Tym razem Spurs wystąpili bez swojej największej gwiazdy Victora Wembanyamy. Francuz zmaga się z urazem stawu skokowego i nie może na razie grać dwa dni z rzędu. W czwartek miał 30 punktów.
26. porażka Spurs w 31. meczu
Sochan w czwartek rzucił 16 punktów, ale tym razem był znacznie mniej aktywny. Zakończył ponad 28-minutowy występ z zaledwie dwoma punktami, czterema asystami i zbiórkami i jednym przechwytem.
Oba punkty zdobył z rzutów osobistych. Liderem drużyny gości był Keldon Johnson z 29 punktami.
Na udany rewanż Trail Blazers zapracowali przede wszystkim Malcolm Brogdon i Jerami Grant - po 27 pkt, a także dwóch koszykarzy z double-double: Scoot Henderson (22 pkt i 11 asyst) oraz Toumani Camara (13 pkt i 11 zbiórek).
Była to 26. porażka Spurs w 31. meczu w tym sezonie. "Ostrogi" zajmują ostatnie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. W całej lidze gorsi od nich są tylko Detroit Pistons z bilansem 2-29.
Pascal Siakam celowo nie trafił do kosza
Na szczycie tabeli są z kolei Boston Celtics (25-6). W piątek pokonali u siebie Toronto Raptors 120:118, pozostając niepokonanymi w 16 spotkaniach przed własną publicznością, choć końcówka była zacięta. Niespełna półtorej sekundy przed końcową syreną gospodarze prowadzili 120:117, a Raptors mieli dwa rzuty osobiste. Pascal Siakam wykorzystał pierwszy z nich, a później celowo nie trafił, aby któryś z kolegów miał szansę rzucić do kosza z gry i doprowadzić do wyrównania. Liderowi udało się jednak obronić.
Porażki po serii sześciu zwycięstw doznali broniący tytułu Denver Nuggets. Mistrzowie ulegli u siebie Oklahoma City Thunder 93:119. Pogrążył ich przede wszystkim Shai Gilgeous-Alexander, który zdobył dla gości 40 punktów. Nuggets są na trzecim miejscu w Konferencji Zachodniej (23-11).