>>>Zobacz, jak Małachowski zdobył wicemistrzostwo świata
Małachowski, zmagający się z kontuzją palca mówił, że trudno przewidywać, czy uda mu się powtórzyć sukces z Pekinu. "Nie wiem na ile są przygotowani moi rywale, a ja nie osiągnę odległości 70 metrów". Niewiele jednak do tej odległości zabrakło.
Polski dyskobol walczył wspaniale. Najpierw o dwa centymetry pobił swój własny rekord Polski, rzucając 68.77 m. Ta odległość od razu dała mu prowadzenie w konkursie. Jakby tego było mało, Małachowski w piątej serii rzucił dysk jeszcze dalej - 69,15 m!
W ostatniej kolejce drugi po pięciu seriach Niemiec Robert Harting odebrał nam marzenia o złocie i posłał dysk na odległość 69,43! Tego już Małachowski przebić nie dał rady. Mimo dwukrotnego pobicia rekordu kraju, Polak musiał zadowolić się srebrnym medalem. Brązowy krążek przypadł mistrzowi pekińskich igrzysk, Estończykowi Gerdowi Kanterowi - 66,88.
Wyniki:
1. Robert Harting (Niemcy) - 69,43
2. Piotr Małachowski (Polska) - 69,15
3. Gerd Kanter (Estonia) - 66,88
4. Virgilijus Alekna (Litwa) - 66,36
5. Casey Malone (USA) - 66,06
6. Zoltan Kovago (Węgry) - 65,17
7. Bogdan Piszczalnikow (Rosja) - 65,02
8. Gerhard Mayer (Austria) - 63,17