Srebro wywalczyła Niemka Silke Spiegelburg (4,75), a brąz jej rodaczka Kristina Gadschiew (4,65).

Rogowska, mistrzyni świata z Berlina 2009, do stolicy Francji jechała jako faworytka i to właśnie z nią władze PZLA wiązały największe nadzieje. Trenująca ze swoim mężem Jackiem Torlińskim zawodniczka finałowy konkurs rozpoczęła bardzo asekuracyjnie od wysokości 4,35. Kolejną odpuściła, a 4,60 pokonała w drugiej próbie. Mimo wszystko zaryzykowała i postanowiła nie skakać 4,65.

Reklama

Gdy poprzeczka powędrowała na 4,70 w rywalizacji pozostały już tylko cztery lekkoatletki, a gdy Polka pewnie tę wysokość pokonała było już pewne, że zdobyła medal.

Dobrze prezentowała się Spiegelburg, ale 4,80 było dla niej już za wysoko. 29-letnia Rogowska, brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Atenach, dopiero się rozkręcała. 4,80 skoczyła w pierwszym podejściu z dużym zapasem. Gdy w drugiej próbie udało jej się również pokonać 4,85 i poprawić o dwa centymetry należący do niej od 2005 roku absolutny rekord kraju, zaatakowała rekord mistrzostw Europy - 4,90, który w 2005 roku ustanowiła Rosjanka Jelena Isinbajewa. Trzy próby na 4,91 były jednak nieudane.

Reklama