Dominik Bochenek (WKS SL Zawisza Bydgoszcz, 110 m ppł, odpadł w eliminacjach): "Forma na treningach nie wskazywała na to, że tutaj mógłbym awansować. Byłem realistą i wiedziałem, by wejść do półfinału trzeba będzie poprawić rekord życiowy, a na to nie byłem przygotowany. Teraz czas na podbój Daegu. Skoro już tu jestem, trzeba to wykorzystać".

Reklama

Renata Pliś (Maraton Świnoujście, 1500 m, awans do półfinału): "Bieg nie był spokojny, ale był pod moją kontrolą; wiedziałam, że tempo jest odpowiednie i nie muszę przyspieszać. Awansować do finału będzie jednak bardzo trudno".

Marcin Marciniszyn (WKS Śląsk Wrocław, 400 m, awans do półfinału): "Jestem bardzo zadowolony, bo po treningach, które w ostatnim okresie były dość lekkie, nie wiedziałem na co mnie stać. Widać jednak, że siła jest, jestem w półfinale po raz pierwszy w karierze i w poniedziałek pobiegnę jeszcze szybciej. Chyba dojrzałem z wiekiem, bo czuję, że jestem bardzo dobrze przygotowany i nogi się kręcą. By znaleźć się w ósemce będzie trzeba pobiec poniżej 45 sekund".

Monika Pyrek (MKL Szczecin, tyczka, awans do finału): "Najważniejsze, że jest awans. W finale na pewno będzie inaczej. Godzina inna, w rozgrzewce będzie łatwiej, natomiast eliminacje należą zawsze do bardzo stresujących. Mam nadzieję, że jeszcze powalczę, przynajmniej o ścisły finał. Wierzyłam od samego początku w siebie. Myślę, że to ja zadecyduję o tym, kiedy zakończę karierę, a nie inni".

Reklama

Anna Rogowska (SKLA Sopot, tyczka, awans do finału): "Na pewno nie był to łatwy konkurs, ale cieszę się, że musiałam oddać tylko dwa skoki, bo na stadionie było wyjątkowo parno. Finał będzie w innych warunkach, przede wszystkim przy sztucznym oświetleniu. Teraz chciałabym przede wszystkim odpocząć. Forma jest, nastawienie psychiczne też jest odpowiednie".

Marta Jeschke (SKLA Sopot, 100 m, odpadła w eliminacjach): "Nie jestem zadowolona, bo jak się cieszyć z wyniku 11,73. Jestem zdziwiona takim czasem, bo myślałam, że będzie znacznie lepiej. Dobrze się czułam na obozie w Geochang i potem tutaj na rozgrzewce. Nawet nie wiem jakie błędy zrobiłam. Nie byłam zestresowana, raczej zmobilizowana i zawzięta".