"Oczywiście mogłem trenować na warszawskiej AWF, ale jest jeden problem. Na dwudziestym metrze są siatki i gdy rzucam dalej, nie wiem, jaki uzyskałem wynik" - tłumaczy Majewski.
Najważniejszą imprezą dla lekkoatletów są mistrzostwa świata w Berlinie, które odbędą się w dniach 15-23 sierpnia. Tam Polak chciałby powtórzyć wynik z igrzysk w Pekinie, gdzie triumfował. Według niego, by wygrać, kulę trzeba będzie pchnąć powyżej 22. metra.
>>>Majewski: Na mistrzostwach świata chcę złota
"Poleciałem do Ameryki, by jak najlepiej przygotować się do mistrzostw świata. Pracuję nad mięśniami. Tyję, ale tłuszczu mi nie przybywa" - śmieje się Tomek.
Praca jest ciężka. Ale codzienne ćwiczenia w siłowni i na boisku naszemu mistrzowi służą. Kula leci coraz dalej, a Majewski... skacze coraz wyżej. Jest pełen chęci do pracy, a po żmudnych treningach czeka go „nagroda” - w postaci basenu. "W takich warunkach aż chce się pracować" - mówi ze śmiechem kulomiot.