23-letnia Courtney uzyskała na mecie 47 sekund przewagi nad Langvad. Brązowy medal, ze stratą blisko dwóch minut, wywalczyła Kanadyjka Emily Batty.
Tuż za podium uplasowały się dwie zawodniczki polskiej grupy Kross - broniąca tytułu Szwajcarka Jolanda Neff oraz Włoszczowska. Polka straciła do triumfatorki trzy minuty i 15 sekund.
Druga z biało-czerwonych, Katarzyna Solus-Miśkowicz zajęła 17. miejsce. Aleksandra Podgórska nie ukończyła rywalizacji.
Włoszczowska mówiła przed mistrzostwami, że nie jest w najwyższej dyspozycji.
Duża liczba podróży wpłynęła na moje zdrowie. Miałam trudności z dostosowaniem się do różnych stref czasowych i to odbiło się na moich treningach. Trenowałam mocno, ale z powodu braku snu regeneracja nie była wystarczająca. Jestem też lekko przeziębiona - mówiła kilka dni przed startem.
W sobotnim wyścigu dwukrotna srebrna medalistka olimpijska potwierdziła jednak przynależność do czołówki światowej. Wyścig rozpoczęła od czwartego miejsca, potem spadła na siódme, a ostatecznie finiszowała na piątym. To o jedno niżej niż w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w australijskim Cairns.
Dałam dzisiaj z siebie wszystko i jestem z tego zadowolona. Warunki były bardzo ciężkie, zrobiło się bardzo gorąco i trzeba było mądrze gospodarować siłami. Niestety tym razem energii starczyło tylko na piąte miejsce. Na pewno nie jest to wymarzony wynik, ale pokazuje on, że dalej jestem w czołówce i mogę walczyć o najwyższe laury. Gratulacje dla moich rywalek – skomentowała Włoszczowska.
Courtney nie była wymieniana w roli faworytek. Przed rokiem w Cairns Amerykanka zdobyła srebrny medal MŚ kategorii młodzieżowej, a w tym sezonie pokazała się z dobrej strony w zawodach Pucharu Świata w Mont-Sainte-Anne w Kanadzie, gdzie zajęła trzecią lokatę. Do tej pory były to jedyne znaczące sukcesy w jej karierze.