Wtorkowy mecz miał podobny przebieg jak ten, który rozegrano jako ostatni w ramach przygotowań do ME. W Hiszpanii biało-czerwoni także zmarnowali znakomitą okazję na wyrównanie w ostatniej akcji. Tu było identycznie - i ponownie w roli głównej wystąpił Rodrigo Corrales, który wybronił sytuacje sam na sam z Polakami tuż przed końcową syreną.

Reklama

Polacy o honor, Hiszpanie o awans

Dla Hiszpanów spotkanie miało zasadnicze znaczenie, bowiem zwycięstwo zapewniało im awans do 1/2 finału. Podopieczni trenera Patryka Rombla grali już tylko o pozostawienie dobrego wrażenia.

Krótko przed meczem okazało się, że kilku z nich, w tym bramkarz Mateusz Kornecki i imponujący zwłaszcza udanymi rzutami z dystansu Szymon Sićko mieli pozytywny wynik testu na koronawirusa i nie mogli we wtorek wystąpić.

Spotkanie rozpoczęło się od szybkiego prowadzenia rywali 4:1. Przez większość meczu Polacy "gonili" wynik i kilka razy udało im się wyrównać.

Hiszpanie rozszyfrowali taktykę przeciwników, często przecinali podania, wyłuskiwali piłkę, a potem przeprowadzali zabójcze kontry. W pierwszej połowie ich przewaga momentami wzrastała do czterech trafień. W 11. minucie wygrywali 7:3, ale wtedy to biało-czerwoni doszli do głosu. Kilka udanych interwencji Mateusza Zembrzyckiego, celne rzuty z drugiej linii Damiana Przytuły, który godnie zastępował Sićkę, a także Michała Daszka i w ciągu kilku minut ponownie był remis 8:8.

Później z dobrej strony zaprezentował się zaledwie 20-letni Piotr Jędraszczyk, ale jego koledzy w dalszym ciągu popełniali zbyt wiele prostych błędów, gubili piłkę, przez co nie udało im się ani razu wyjść na prowadzenie.

Corrales zatrzymał Polaków

Reklama

Po przerwie, po niemrawym początku obrońcy tytułu znów się przebudzili i ponownie odskoczyli na trzy trafienia. Ekipa Rombla nie poddawała się i ambitnie dążyła do wyrównania, nawet gdy do końca pozostało niewiele ponad dwie minuty, a oni przegrywali 25:28.

Najpierw trafienie zaliczył Jędraszczyk, po nim Arkadiusz Moryto, a do rozegrania pozostało półtorej minuty. Rywale stracili piłkę, ale w ostatniej akcji Corrales zatrzymał najpierw Morytę i chwilę później poprawkę Jana Czuwary.

Do półfinałów awansują po dwa najlepsze zespoły z obu grup drugiej rundy. Mecz o brązowy medal i finał - 30 stycznia w Budapeszcie.

Drugiego półfinalistę z tej grupy wyłoni ostatni wtorkowy mecz, w którym Norwegia zagra ze Szwecją.

Z grającej w Budapeszcie grupy I awans do czwórki turnieju wywalczyła na razie Dania.

Polska - Hiszpania 27:28 (13:14)

Polska: Mateusz Zembrzycki - Arkadiusz Moryto 6, Michał Daszek 5, Piotr Jędraszczyk 5, Damian Przytuła 5, Przemysław Krajewski 2, Dawid Dawydzik 2, Kamil Syprzak 1, Maciej Gębala 1, Patryk Walczak, Jan Czuwara, Piotr Chrapkowski, Michał Olejniczak, Maciej Pilitowski, Rafał Przybylski

Hiszpania: Gonzalo Perez de Vargas, Rodrigo Corrales - Ferran Sole 4, Agustin Casado 4, Aleix Gomez 3, Ian Tarrafeta 3, Adrian Figueras 3, Joan Canellas 3, Angel Fernandez 3, Jorge Maqueda 2, Daniel Sarmiento 1, Eduardo Gurbindo 1, Aitor Arino 1, Inaki Pecina, Gedeon Guardiola, Miguel Sanchez-Migallon