Przemawiając na forum politycznym w niemieckim Essen Bach podkreślił, że igrzyska powinny trzymać się z dala od polityki, w przeciwnym razie stracą moc jednoczącą. Powołał się na przykłady wcześniejszych bojkotów w latach 70. i 80. XX wieku.
Jeśli polityka decyduje o tym, kto może wziąć udział w zawodach, to sport i zawodnicy stają się narzędziami polityki. Sport nie może wtedy przekazać swojej jednoczącej mocy – stwierdził szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Musimy być politycznie neutralni, ale nie apolityczni. Dobrze wiemy, że polityka rządzi światem. Wiemy też, że nasze decyzje mają implikacje polityczne i musimy to uwzględniać w naszym myśleniu. Ale nie powinniśmy popełnić błędu, wywyższając się na arbitrów politycznych sporów, ponieważ zostaniemy zmiażdżeni przez te siły polityczne – dodał.
W trakcie przemówienia Bacha przed salą koncertową zebrało się kilkudziesięciu demonstrantów, w tym uchodźcy z Ukrainy, aby sprzeciwić się jakiemukolwiek udziałowi rosyjskich i białoruskich sportowców w igrzyskach w 2024 roku.
Trzymali zdjęcia zbombardowanych obiektów sportowych i transparenty wzywające do całkowitego zakazu występów zawodników z tych dwóch krajów.
Polska, podobnie jak m.in. wiele krajów Europy, jest za wykluczeniem Rosjan i Białorusinów z przyszłorocznych igrzysk olimpijskich.
MKOl nałożył sankcje na Rosję i Białoruś po inwazji zbrojnej na Ukrainę w zeszłym roku, ale teraz jest niechętny całkowitemu wykluczeniu sportowców z tych krajów z igrzysk z obawy przed powrotem do bojkotów z czasów zimnej wojny. Bierze pod uwagę możliwość dopuszczenia ich do zmagań w stolicy Francji jako neutralnych sportowców, bez możliwości prezentowania barw narodowych czy odgrywania hymnów.
W styczniu MKOl wyznaczył ścieżkę dla sportowców z Rosji i Białorusi, aby walczyli o miejsca olimpijskie w kwalifikacjach azjatyckich i rywalizowali w Paryżu właśnie jako neutralni zawodnicy.
Ukraina chce, cytuję, "totalnej izolacji wszystkich Rosjan" - powiedział w środę Bach.
Mamy dylemat. Czujemy, cierpimy i rozumiemy ukraińskich obywateli oraz sportowców. Z drugiej strony, jako organizacja globalna, ponosimy odpowiedzialność za prawa człowieka i Kartę Olimpijską. Jedno i drugie nie pozwala na tak totalną izolację osób posiadających konkretny paszport - dodał przewodniczący MKOl.