Przed meczem trener obrońcy trofeum Josep Guardiola zapowiadał walkę do upadłego. I tak też było, ale rywale najlepszego klubowego zespołu ubiegłego sezonu, zagrali bardzo mądrze i starali się już na własnej połowie rozbijać ataki Barcelony.

Sevilla przed własną publicznością nie miała jednak zbyt wiele do powiedzenia. Nawet kibice głośnymi gwizdami dawali upust swojemu niezadowoleniu. Od pierwszych minut drużyną dominującą na boisku byli piłkarze przyjezdni.

Reklama

Na nic zdały się jednak ataki Andresa Iniesty i Thierry'ego Henry. Sevilla broniła się całą drużyną. Dopiero w 64. minucie pod pole karne udało sie przedrzeć Xaviemu, który bezlitośnie wykorzystał okazję i ustanowił wynik spotkania na 1:0.

Na murawie błyszczał uznany przez FIFA najlepszym piłkarzem 2009 roku Lionel Messi. Argentyńczyk najpierw minimalnie strzelił obok bramki, by dwie minuty później trafić w słupek.

Chwila nieuwagi i mogło być 1:1. Sytuację uratował jednak Carles Puyol, który piłkę wybił z linii bramkowej. Barcelona ani na chwilę nie zwolniła tempa. Rozpaczliwe ataki nie przyniosły rezultatu i mimo że zespół Guardioli był znacznie lepszy, to Sevilla zagra w ćwierćfinale Pucharu Króla.

Reklama