Miejsce w podstawowym składzie i ewentualne dobre występy mogą pomóc reprezentantowi Polski w zmianie klubu. A chętnych, choć oficjalnie zawodnik nie jest na sprzedaż, wcale nie brakuje. I to jakich! Przedstawiciele zespołu ze stolicy Rumunii prowadzą negocjacje z FC Porto i Benficą Lizbona. Ta druga drużyna chciała podpisać z Golańskim umowę jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw Europy - pisze "Przegląd Sportowy".
"Dla mnie najważniejsze jest Euro i teraz nie mam zamiaru zaprzątać sobie tym głowy. Decyzję podejmę dopiero po zakończeniu turnieju. Z tego co wiem, rozmowy są dosyć zaawansowane, co potwierdził mi prezes klubu. Ja spokojnie czekam na rozwój wypadków. Mam menedżera i on się tymi sprawami zajmuje" - przyznaje zawodnik, za którego portugalskie kluby będą musiały wyłożyć minimum 2 miliony euro.