Soytany o atmosferę w szatni, Artur Boruc powiedział: "Może nie jesteśmy załamani, bo zagraliśmy dobry mecz, ale każdy jest delikatnie rozgoryczony tym, że przegraliśmy".

Polski golkiper nie chciał sie wypowiadac na temat pierwszego gola. "Nie widziałem spalonego, musiałbym zobaczyć powtórki" - mówił. "Nie ma co tego długo przeżywać, za cztery dni kolejny mecz".

Reklama

"Wierzę w wyjście z grupy. To jest turniej, wszystko może się jeszcze zdarzyć, ale liczę się z tym, że te dwa kolejne mecze będą meczami o wszystko" - przyznaje pierwszy bramkarz reprezentacji. "Kibice się już chyba do tego przyzwyczail, my też..." - dodaje.