Klub z Poznania od razu zasugerowały Austriakom przeniesienie spotkania na większy obiekt. "Władze Austrii Wiedeń od samego początku nie chciały grać na innym stadionie. Ich obiekt jest dopuszczony na mecze Pucharu UEFA, a na słynnym Praterze grali z Legią Warszawa tylko dlatego, że ich obiekt był akurat modernizowany" - powiedział wiceprezes Lecha Arkadiusz Kasprzak.

Reklama

Wiedeński klub zasłania się dużymi kosztami wynajęcia obiektu. Austriacy obawiali się, że wówczas może pojawić się więcej kibiców Lecha niż Austrii. Początkowo zaoferowali 400 biletów, czyli pięć procent pojemności stadionu jakie przysługuje przyjezdnym drużynom.

>>> Austria Wiedeń nie chce kibiców Lecha

"Po licznych negocjacjach dołożyli nam 150 wejściówek więc w sumie mamy ich 550. To jednak bardzo mało, bo chętnych na wyjazd było nawet kilka tysięcy. Nie podoba mi się, że Austriacy wprowadzili przepis, że bilety dla swoich kibiców będą sprzedawali tylko za okazaniem paszportu austriackiego. To niezgodne z prawem Unii Europejskiej" - dodał Kasprzak.

Kibice Lecha również nie kryją oburzenia i na forach internetowych nawołują do licznego wyjazdu do Wiednia bez względu na to, czy ktoś będzie miał bilet, czy nie. I pod stadionem Austrii chcą dopingować swój zespół.

Pierwszy mecz Austrii z Lechem rozegrany zostanie w Wiedniu 18 września. Rewanż odbędzie się dwa tygodnie później w Poznaniu.