Gdyby do transferu doszło po zakończeniu obecnego sezonu, to Widzew nie zapłaciłby za Gargułę ani złotówki, bowiem wtedy wygasa jego kontrakt w Bełchatowie. Bardzo możliwe jednak, że szefowie klubu będą chcieli zarobić na Gargule i pozwolą mu odejść już w zimie. W kolejce czeka Wisła Kraków, która od dłuższego czasu "poluje" na pomocnika z Bełchatowa - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

Reklama

>>>Garguła jest jak więzień w złotej klatce

Szefowie łódzkiego klubu podkreślają na każdym kroku, że budują silny zespół. Jednak nikt na razie oficjalnie nie chce komentować tych planów. Wiadomo tylko, że drugą opcją Widzewa jest Michał Goliński z Zagłębia Lubin.