Tak Boruc puścił pierwszą bramkę...
... tak drugą...
...a tak trzecią.
W nieco lepszym nastroju od naszego bramkarza swój mecz z Villarealem kończył Marek Saganowski. Napastnik Aalborga wprawdzie też wysoko przegrał (3:6), ale on przynajmniej strzelił bramkę i zaliczył asystę.
Dodajmy tylko, że na trafienie Polaka w Lidze Mistrzów czekaliśmy aż 1323 dni.