Prace modernizacyjne i budowlane stanęły zarówno w czterech miastach goszczących mecze turniejowe, jak i w miastach rezerwowych. "80 procent obiektów, które powinny być budowane czy rozwijane, obecnie stoi" - powiedział cytowany przez Polską Agencję Prasową wicedyrektor Narodowej Agencji ds. organizacji turnieju, Jewhen Wilinski.

Reklama

Te słowa zdumiały ambasadora Ukrainy w Polsce. "Byłem z prezydentem Juszczenką przedwczoraj w Doniecku i wszystko idzie zgodnie z planem" - powiedział w rozmowie z portalem tvn24.pl ambasador Ukrainy w Polsce Oleksandr Mocyk. O doniesieniach, że Ukraina przerwała prace mówi krótko: to bzdura.

>>>Ukraina: Euro na pewno będzie u nas

Wilinski oprócz problemów finansowych wśród przeszkód w przygotowaniach do Euro 2012 wskazywał przestarzałe i nienowelizowane prawo. Czas oczekiwania na dokumentację i pozwolenia może się przeciągnąć tak bardzo, że nie będzie już sensu zaczynać modernizacji bądź budowy obiektów.

Reklama

Jeszcze niedawno szef Narodowej Agencji ds. Euro 2012 Jewhen Czerwonenko zapewniał, że Ukraina zdąży z przygotowaniami do turnieju. Warunkiem było przyjęcie przez parlament ustaw uproszczających warunki działalności inwestycyjnej. Poza tym władze powinny ściślej współpracować z zaangażowanymi w przedsięwzięcie przedstawicielami biznesu.

Miejscowy parlament nie spieszy się jednak z uchwaleniem aktów, ułatwiających inwestowanie w tym kraju. Od kilku tygodni kijowscy politycy spierają się o wyznaczone przez prezydenta Wiktora Juszczenkę i oczekiwane w grudniu wcześniejsze wybory parlamentarne.

>>>Wybory na Ukrainie pod znakiem zapytania

Reklama

Kwestia organizacji piłkarskich Mistrzostw Europy za cztery lata nie jest w tej sytuacji priorytetem ani dla przeciwników, ani zwolenników wyborów.

PL2012 zdumione, a PZPN...

Szef spółki PL2012, odpowiedzialnej za przygotowania do Euro w Polsce nie krył zdumienia doniesieniami PAP. "Nie mamy żadnych oficjalnych informacji o zawieszeniu prac na Ukrainie. W czwartek był w Polsce szef ukraińskiej federacji Hrihorij Surkis i nie przekazywał żadnych niepokojących sygnałów. Nie sądzę, żeby to było oficjalne stanowisko ukraińskich władz. Nasi sąsiedzi mają pewne problemy, ale mam nadzieję, że nie są na tyle poważne, by przeszkodzić w przygotowaniach" - powiedział w TVN24 Marcin Herra, .

Mało zdumiony wydaje się za to nowy prezes PZPN Grzegorz Lato, który skomentował wypowiedź Wilinskiego słowami: "Euro możemy zrobić z Niemcami".