"Nie spodobało mi się to co powiedział Ferguson, że nie odpowiadała mi umowa, bo ani mój agent, ani ja takowej nie wiedzieliśmy" -przyznaje Tevez w rozmowie z argentyńskim Radio del Plata.
"Nie wiem nic na temat swojej przyszłości. United wie ile musi zapłacić, jeśli chce, abym został. Chcę zostać, ale klub nie złożył mi żadnej oferty, a czekam już na to półtora roku" - dodaje Argentyńczyk.
Jeśli Tevez opuści Old Trafford, to prawdopodobnie jego kolejnym pracodawcą będzie Real Madryt, który zabiegał o niego już wcześniej. "Jeżeli będę musiał odejść, to chcę to uczynić na korzystnych warunkach. Wszystkie kluby mają taką samą szansę i jeśli ktoś zaproponuje mi pięcioletnią umowę, to zaakceptuję ją" - mówi Tevez.
"Podpiszę mój ostatni kontrakt i później wrócę do Boca Juniors. Tak może się stać za cztery lub pięć lat. Chcę, aby wszyscy wiedzieli, że nie było jeszcze żadnej oferty. Nie podoba mi się klub gra na emocjach kibiców, którzy wspierają mnie w każdym meczu" - kończy zawodnik.
Sprawę rzekomego konfliktu na linii Tevez-Ferguson bagatelizuje agent piłkarza Kia Joorbachian. "Nie ma żadnej kłótni, Tevez chciał po prostu wyjaśnić, że nie otrzymał żadnej oferty, poza tym wszystko jest w porządku. Do końca sezonu będzie występował w Manchesterze, a co potem, zobaczymy" - stwierdził irański biznesmen.
Przypomnijmy, że w przeszłości z konfliktów ze swoimi podopiecznymi sir Alex Ferguson zawsze wychodził zwycięsko. Na liście zawodników, którzy podpadli Szkotowi jest m.in. Roy Keane, David Beckham czy Ruud van Nistelrooy. Czy wkrótce dołączy do nich Tevez?