"W poprzedni czwartek wróciłem do normalnych treningów. Dobrze się czuję, nic mi nie dolega. W zeszłym tygodniu zagrałem mecz w drugiej drużynie. Wypadłem dobrze i liczę teraz na grę w pierwszym zespole" - opowiada polski napastnik, który w spotkaniu przeciw Guegnon (3:0) zaliczył asystę.

Reklama

Już dziś Jeleń ma zagrać w pierwszej drużynie. Auxerre czeka sparing z drugoligowym Clermont. Najbliższy oficjalny mecz zagra w następną sobotę z Lorient. "Irek z Clermont zagra w pierwszym składzie, jedenastka będzie zbliżona do wyjściowego składu na Lorient" - informuje menedżer zawodnika Tomasz Kaczmarczyk.

Jeleń doznał kontuzji 25 października podczas meczu z Olympique Lyon (0:0). Pod koniec spotkania tak pechowo upadł, że nabawił się urazu barku. Rehabilitacja przebiegła nawet szybciej niż się spodziewano. "Miałem wrócić 5 lutego, ale chyba zagram już w najbliższej kolejce w następny weekend. To dlatego, że trener Jean Fernandez nie może się doczekać już mojego powrotu" - opowiada Jeleń.

Polak mimo że nie grał od jest bowiem cały czas najskuteczniejszym graczem Auxerre. Zanim doznał kontuzji strzelił trzy gole. Z pozostałych zawodników Auxerre tylko Julien Quercia ma na koncie tyle trafień. Pozostali napastnicy Kevin Lejeune i Denis Oliech zdobyli zaledwie po dwie bramki, mimo że grali znacznie więcej od Jelenia.

To właśnie skuteczność jest największą bolączką Auxerre, które spadło już na 16. miejsce w tabeli. W ostatnich siedmiu meczach klubowi koledzy Jelenia tylko raz trafili piłką do siatki! Nic więc dziwnego, że wywalczyli tylko punkt. A liczby wyraźnie pokazują, ile Jeleń znaczy dla drużyny. Pod nieobecność Polaka Auxerre strzeliło zaledwie cztery gole w 10 meczach. Wywalczyło pięć punktów. W 10 meczach, w których Jeleń wystąpił zdobyło 10 goli i zgromadziło 12 oczek.

"Ostatnio idzie nam fatalnie. Przez to atmosfera w klubie jest kiepska, ale mam nadzieję, że niebawem będzie lepiej" - nie traci optymizmu Jeleń.