"Boruc w Szkocji żyje pod dużą presją, w kraju nawet pod większą. To niewiarygodne. Wszystko, co wypisują o nim gazety... gówno prawda" - piekli się Holender. "To straszne. Jest śledzony na każdym kroku, nie ma przed tym ucieczki. Wszędzie czyhają na niego paparazzi" - dodaje.
De Zeeuw nie wie, czy bramkarz poradzi sobie ze stresem i będzie w stanie zagrać dobrze w niedzielnych derbach przeciwko Rangersom.
Niedawno Boruc dostał ukarany przez swój klub grzywną w wysokości 50 tys. euro za pijaństwo, teraz grozi mu dwa razy wyższa kara za uderzenie Aidena McGeady'ego.