Piłkarze nie mają ostatnio szczęścia do pogody. Gdy przebywali we Wronkach - padał śnieg, a w Tychach - deszcz. Zajęcia odbyły się na namokniętym boisku obok hotelu Piramida, gdzie mieszkają.
Najgorzej po zakończeniu godzinnego treningu wyglądał Fabiański, który podczas jednej z interwencji wylądował w kałuży. Bramkarz Arsenalu Londyn nie był brany pod uwagę do gry w sobotnim meczu w Belfaście z Irlandią Północną z powodu zatrucia.
"Półtorej doby nic nie jadł. Teraz jest już wszystko w porządku i będzie gotowy do gry" - powiedział reprezentacyjny lekarz Jacek Jaroszewski.
"Lubię rywalizację. Uważam, że obaj z Łukaszem Załuską mamy po 50 procent szans na grę w środę" stwierdził "Fabian".
Lżej od kolegów trenowali Jacek Krzynówek i Michał Żewłakow. Ten pierwszy ma stłuczoną stopę, drugi - naciągnięty mięsień uda. W specjalnym pasie trenował zmagający się z bólem żeber Jakub Błaszczykowski.
Polscy piłkarze zostaną w Tychach do wtorku. Po śniadaniuautokarem pojadą do Kielc. Wieczorem zapoznają się z murawę tamtejszego stadionu, który będzie areną środowego meczu z San Marino.