>>>Na tym filmie widać wszystkie kontrowersyjne sytuacje

Reklama

"Nie wiem czy to arbiter, czy złodziej. Brak mi słów na opisanie tego człowieka" - powiedział po meczu o arbitrze obrońca Chelsea Londyn Jose Bosingwa.

>>>Tak Barcelona awansowała do finału

"Jesteśmy smutni, ale musimy podnieść głowę. Gol Barcelony był prawidłowy, ale wcześniej nie przyznano nam ewidentnego rzutu karnego. On nie powinien już więcej sędziować" - powiedział Bosingwa.

Napastnik Chelsea Didier Drogba, który tuż po końcowym gwizdku nie mógł opanować złości, określił sędziowanie Norwega mianem "kompromitacji". Zobacz, jak Drogba zachowała się po meczu>>>

"Sędzia okradł nas z finału" - uważa trener piłkarzy Chelsea Londyn Guus Hiddink. "Uczucie, że zostaliśmy oszukani, okradzeni z finału jest powszechne. Gdy człowiek spokojnie przyjrzy się kilku decyzjom sędziego, to nie może być zdziwiony złością i nerwom piłkarzy. Chyba nie widziałem większych błędów w futbolu" - powiedział po spotkaniu w Londynie holenderski szkoleniowiec.

Reklama

Tom Henning Ovrebo z Norwegii urósł do miana głównego bohatera wieczoru na Stamford Bridge, a kilka jego decyzji było mocno kontrowersyjnych. Pretensje do niego mieli również gracze Barcelony, którzy awansowali do finału.

Po meczu czterech ochroniarzy i Hiddink musieli chronić dostępu do norweskiego arbitra, któremu Didier Drogba długo wygrażał palcem na murawie. "Wstyd" - takie słowo odczytały angielskie telewizje z ruchu warg wściekłego reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej, który już po końcowym gwizdku ujrzał żółtą kartkę, ale może spodziewać się surowszych konsekwencji.

Reklama

Bronił go obrońca John Terry. "Jeśli kogoś powinny spotkać konsekwencje tego, co działa się na boisku podczas i po meczu, to sędziego. Dla nas wystarczającą karą jest brak awansu" - powiedział.

"Przed takimi meczami piłkarze wręcz modlą się, by nie popełnić większych błędów. A sędziowie... Im one uchodzą na sucho" - dodał Terry.

Jak podkreślił, piłkarze obu zespołów zrobił wszystko, co było do zrobienia. "W obu spotkaniach żaden z graczy nie popełnił błędu. Mecze stały na świetnym poziomie. A sędzia...? Nie był dość dobry jak my, wyraźnie zabrakło mu doświadczenia" - stwierdził angielski piłkarz.

Gospodarze mieli do Ovrebo pretensje o niepodyktowanie dwóch rzutów karnych za dotknięcie piłki ręką. Obrońca Barcelony Gerard Pique przyznał, że w drugiej połowie rzeczywiście zagrał w ten sposób.

"Uczciwość nakazuje, bym przyznał, że dotknąłem piłkę ręką, ale nie było to umyślne zagranie. Gdyby sędzia podyktował rzut karny, uszanowalibyśmy jego decyzję. Teraz jednak cieszę się wyłącznie z awansu do finału, bo na to, jak postąpił arbiter w tej czy innej sytuacji nie miałem żadnego wpływu" - powiedział Pique.