"Jeszcze nic nie jest przesądzone, ale szansę na to, że Diego zagra z nami, są bardzo duże" - mówi dyplomatycznie prezes Juve Giovanni Cobolli Gigli.

Diego obowiązuje kontrakt z Werderem Brema aż do 2011 roku - to prawda. Juventus nie chce przepłacać, a Werder nie chce sprzedawać - to też prawda. Ale turyński klub i ojciec piłkarza (będący jednocześnie jego menedżerem) doszli do wniosku, iż najlepiej będzie wykorzystać artykuł 17 regulaminu FIFA, który mówi, że zawodnik może rozwiązać kontrakt ze swoim dotychczasowym klubem, jeśli gra w nim minimum trzy lata. Diego przeszedł z Porto do Werderu za 6,3 mln euro w 2006 roku. Juventus poczeka więc do lata, a bremeńczycy nie będą mieli wyjścia - puszczą swojego najlepszego piłkarza do Turynu. Klub ze stolicy Piemontu jest gotowy zapłacić za Brazylijczyka około 20 mln euro.

"Dla mnie nie ma wątpliwości, że Juventus to najbardziej prestiżowy klub we Włoszech. A włoską ligę wręcz uwielbiam. Podziwiam jej poziom techniczny i taktyczny. Grają w niej wielkie gwiazdy. Poza tym wiadomo - piękny kraj, fajny klimat i smaczna kuchnia" - twierdzi Diego.

Według włoskiej prasy Diego podpisał już wstępny kontrakt z Juventusem. Brazylijczyk ma zarobić 3,8 mln euro w pierwszym sezonie gry w Turynie i aż 5 mln w czwartym. "Na razie nie myślę o pieniądzach. Nie wiem, czy kluby już się dogadały, koncentruję się teraz tylko na grze w Werderze" - powiedział Brazylijczyk.

Diego więc będzie grał w Juve. Pytanie tylko, kto będzie jego trenerem. "Nigdy nie potwierdziłem, że Claudio Ranieri będzie nadal naszym szkoleniowcem w przyszłym sezonie" - zastrzegł Gigli.