"Całkowicie wierzę w niewinność tego chłopaka" - powiedział DZIENNIKOWI selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker. "Zresztą w demokracji jest taka dobra zasada, że każdy pozostaje niewinny, dopóki wina nie zostanie mu udowodniona. Ma moje poparcie i jeżeli nie zostanie zawieszony przez światową federację, z całą pewnością powołam go do reprezentacji na zgrupowanie w południowej Afryce".

Reklama

W podobnym tonie wypowiada się były bramkarz Panathinaikosu Ateny, legenda tego klubu, Józef Wandzik. "Kubę poznałem dopiero dwa tygodnie temu na przyjęciu u ambasadora. Wcześniej nie miałem z nim żadnego kontaktu, tam wywarł jednak na mnie doskonałe wrażenie. Grzeczny, dobrze ułożony chłopak. Nie ma na razie o czym mówić. Poczekajmy z wyrokami, przynajmniej dopóki nie przyjdą wyniki próbki B".

Bardzo rzadko zdarza się jednak, by drugie badanie nie potwierdziło wyniku pierwszego. Przyszłość Wawrzyniaka maluje się więc w czarnych barwach. Czeka go najprawdopodobniej dwuletnia dyskwalifikacja, czyli całkowita izolacja od futbolu, a oprócz tego rozwiązanie kontraktu z Panathinaikosem.

Problem może być jednak znacznie bardziej poważny. "Po igrzyskach w Pekinie i aferze dopingowej ciężarowców w Grecji odbyła się wielka debata na temat kar dla dopingowiczów" - opowiada Jacek Gmoch, który wiele lat spędził w Grecji i do tej pory dzieli swój czas między Ateny i Warszawę. "Dyskusja dotarła do Sejmu, gdzie znacznie zaostrzono przepisy. Dziś dopingowiczami zajmuje się z urzędu prokuratura i takiemu delikwentowi mogą grozić nawet dwa lata więzienia. Oczywiście niczego nie przesądzam. Moje stanowisko jest takie, że musimy czekać na badanie próbki B i nic więcej nam nie pozostaje".

W polskim internecie zaroiło się od komentarzy i teorii spiskowych, jakoby był to spisek sprytnie przygotowany przez grecki klub, by pozbyć się Polaka. Szkoda że mało kto – bo trzeba przyznać, że Wawrzyniak nigdy nie miał dobrej prasy ani szacunku wśród kibiców – zauważył, że Polak był zawodnikiem podstawowego składu, grał pełne mecze i zbierał naprawdę dobre noty.

"Wszyscy w Panathinaikosie zawsze go bardzo chwalili" - potwierdza Wandzik. "Był ważną postacią w drużynie, był często chwalony. Nie wiem, skąd w ogóle biorą się takie pomysły".

"Rozmawiałem kilka razy z Henkiem ten Cate, holenderskim trenerem Panathinaikosu, i on zawsze podkreślał, że jest z Wawrzyniaka zadowolony" - mówi Beenhakker. "Oczywiście jednak krzykacze już podnieśli głos, zaczęli mówić o rzeczach, o których nie mają pojęcia. To żałosne".