"Jest taki jeden środek, który biorą praktycznie wszyscy, a który od pewnego czasu jest niedozwolony. Możliwe, że lekarz kadry też nie był na bieżąco z przepisami, jak wszyscy u nas" - powiedział serwisowi Weszlo.com anonimowy zawodnik.
"Przecież u nas pół ekstraklasy jest na dopingu, bo klubowi lekarze nie mają pojęcia, co akurat wskakuje na listę zabronionych środków, a co z niej znika" - twierdzi jeden z piłkarzy, który nie chciał jednak ujawniać nazwiska.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama