"Skończyła się chemia między nami, zaczął ogromy spór. W jednym z wywiadów trener Smuda stwierdził, że dopóki on rzeczywiście decydował o transferach, to było dobrze. W jego wypowiedzi kryła się sugestia, że transfery z ubiegłego roku to jego dzieło. Oczywiście to nieprawda" - dodaje właściciel Lecha.

Reklama

O transferach nie decydował bowiem Smuda, tylko powołany w tajemnicy komitet transferowy. To dzięki ludziom w nim zasiadającym na Bułgarską trafili m.in. Stilić, Rengifo, Bandrowski, Peszko, czy Lewandowski. Smuda do końca nie mógł się przekonać do takiej polityki transferowej i bardzo bolało go, że to nie on sprowadza do Lecha piłkarzy.