>>> Gol Clebera, który dał Wiśle zwycięstwo
Wisła bardzo odważnie rozpoczęła spotkanie, ale już od piątej minuty na boisku zaczęła rządzić Barcelona. Piłkarze z Katalonii w swoim stylu wymieniali między sobą niezliczoną ilość podań, by po chwili błyskawicznie uruchomić któregoś z napastników. Pierwszy strzał w światło bramki oddali jednak nie Katalończycy, a wiślacy. W 12. minucie spotkanie na mocny strzał zza pola karnego zdecydował się Diaz. Uderzenie to nie sprawiło jednak Victorowi Valdesowi najmniejszych problemów.
W kolejnym okresie gry nieoczekiwanie inicjatywę zaczęła przejmować Wisła, która była nawet bliska objęcia prowadzenia. W 20. minucie Valdesa zaatakował Brożek i zrobił to na tyle skutecznie, że bramkarz Barclony popełnił błąd i wybił piłkę wprost pod nogi Łobodzińskiego. Niestety, pomocnik "Białej Gwiazdy" posłał piłkę metr obok słupka.
Po kilku minutach gorąco było pod bramką Mariusza Pawełka. Z lewego skrzydła po ziemi dośrodkowywał Keita, ale Piotr Brożek w ostatniej chwili uprzedził Xaviego.
Odpowiedź Wisły była natychmiastowa. Pędzący lewą stroną boiska Marek Zieńczuk w polu karnym dostrzegł Pawła Brożka i nie zastanawiając się długo posłał mu piłkę wprost na głowę, ale strzał najskuteczniejszego napastnika naszej ligi w pięknym stylu obronił Valdes.
Tuż przed przerwą na szybką kontrę przeprowadziła Barcelona. Na brawa zasłużył przede wszystkim Iniesta, który minął dwóch wiślaków, a następnie świetnym prostopadłym podaniem uruchomił Henry'ego. Francuz, mając przed sobą tylko Pawełka, uderzył jednak obok bramki.
Drugą połową lepiej zaczęła Wisła, która już w 50 minucie była bliska strzelenia pierwszej bramki. Piękne uderzenie Marka Zieńczuka z najwyższym trudem obronił jednak Valdes.
Bramkarz Barcelony kilka chwil później nie miał już jednak nic do powiedzenia. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkowywał Jirsak, a wspaniałym strzałem głową popisał się Cleber. 1:0 dla Wisły!!!
Gol dla Wisły bardzo zdenerwował piłkarzy "Dumy Katalonii", którzy rzucili się do ataków i w przeciągu niespełna pięciu minut stworzyli sobie trzy doskonałe sytuacje do odrobienia strat. Na szczęście zarówno Eto'o jak i Henry nie znaleźli drogi do bramki strzeżonej przez Mariusza Pawełka.Po strzale Gerarda Pique wiślaków uratowała natomiast poprzeczka.
W 69. minucie mogło być 2:0! Fenomenalną akcję przeprowadził Wojciech Łobodzińskiego, który najpierw wkręcił w ziemię Hleba, a następnie zaskakującym strzałem próbował przelobować z ostrego kąta Valdesa. Piłka o centymetry minęła poprzeczkę.
W ostatnim kwadransie ostro do pracy wzięli się goście, którzy co rusz przedzierali się pod bramkę wiślaków. To, że nie strzelili bramki "zawdzięczają" przede wszystkim Gudjohnsenowi i Krkiciowi, którzy pudłowali dzisiaj na potęgę, choć należy tez podkreślić znakomitą postawę Pawełka.
Wisła po porażce w dwumeczu nie awansowała do Ligi Mistrzów. Zagra w I rundzie Pucharu UEFA.
Wisła Kraków - FC Barcelona 1:0 (0:0)
1:0 Cleber 52 min
Żółte kartki: Piotr Brożek, Boguski
Sędzia: Lubos Michel (Słowacja)
Widzów: 14 500
Wisła: Pawełek - Singlar, Baszczyński, Cleber, Piotr Brożek - Łobodziński, Jirsak, Diaz, Zieńczuk - Boguski (68 Niedzielan), Paweł Brożek
Barcelona: Valdes - Alves, Puyol, Pique, Abidal - Toure, Keita, Xavi (57 Gudjohnsen), Iniesta (66 Hleb) - Eto'o (74 Krkić), Henry