Powodem braku dopingu jest oczywiście konflikt fanów z właścicielem klubu - konsorcjum medialnym ITI.
"Ja już mam tego serdecznie dość. Poważnie. Niektórzy chyba zapomnieli, w jakich warunkach gramy na Łazienkowskiej. Jeśli coś się zmienia, to tylko na gorsze! Teraz już nikt nie dopinguje albo robi to nieśmiało i rzadko" - mówi w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Urban.
"Ci, co grali w piłkę, wiedzą, jak doping potrafi pomóc. Wsparcie fanów to jeden z elementów stwarzających przewagę nad rywalem" - dodaje trener.
Konflikt trwa, a jego końca nie widać.