Jakież było zdziwienie na twarzach zawodników i trenerów, gdy wychodząc na popołudniowy trening, ujrzeli... wykopany ogromny dół przy linii bocznej boiska i leżący obok maszt. Docelowo w tym miejscu ma stanąć odciąg do masztu meteorologicznego.
Trener Kolejorza Jacek Zieliński nie miał jednak wyjścia i musiał przeprowadzić zajęcia na okrojonym placu gry. W poznańskim klubie nie kryją oburzenia. "Dwa dni do najważniejszego meczu w sezonie, a my nie mamy gdzie trenować. Budowlańcy nie raczyli nas w ogóle poinformować - tak właśnie wygląda komunikacja między nami. Wychodzi na to, że najwyraźniej komuś przeszkadzamy" - mówił mocno zdenerwowany Łukasz Mowlik, kierownik zespołu.
Michał Prymas, wiceprezes spółki Euro Poznań 2012, która z ramienia miasta nadzoruje inwestycję, tłumaczy, że wina leży po stronie wykonawcy.
"Mamy ugodę z Lechem, że dopóki nie wybudujemy dwóch boisk treningowych od strony Lasku Marcelińskiego, będą mogli swobodnie korzystać z boiska treningowego. Tymczasem wykonawca przekroczył swoje uprawnienia, bowiem rozpoczął prace na terenie, który formalnie nie został mu jeszcze przekazany. Mogę tylko zapewnić, że boisko zostanie natychmiast odtworzone. Tak, aby jutro piłkarze mogli spokojnie przeprowadzić trening" - zapewniał Prymas.
Stadion Miejski, który będzie jedną z aren Euro 2012, za miesiąc ma zostać oddany do użytku. Obecnie jest jednym wielkim placem budowy. Oprócz robót wykończeniowych wewnątrz obiektu, trwają prace przy budowie parkingów i dróg dojazdowych.
Rewanżowe spotkanie 4. rundy kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej Lecha z Dnipro Dniepropietrowsk rozegrane zostanie w czwartek o godz. 20.15. Stawką jest awans do fazy grupowej rozgrywek. Pierwszy mecz Lech wygrał 1:0.