Bilety na mecz Lecha z austriackim Red Bull Salzburg były ostatnio najbardziej pożądanym produktem w stolicy Wielkopolski. Wejściówki w cenie od 38 do 90 złotych rozeszły się w zaledwie kilka dni.
Klub w środę rozpoczął sprzedaż biletów, w pierwszej kolejności po niższej cenie mogli je nabywać posiadacze karnetów. Od soboty ruszyła otwarta sprzedaż zarówno w kasach, jak i w internecie. W weekend kibice ustawiali się przed stadionem w gigantycznych kolejkach, w których musieli spędzić nawet po 10 godzin, by kupić bilet. Wejście na stronę internetową również wymagało ogromnej cierpliwości.
"Musieliśmy zmienić system dystrybucji biletów, natomiast czasu na jego dostosowanie do stadionu mieliśmy bardzo mało. Otworzyliśmy w sumie 12 punktów sprzedaży w całej Wielkopolsce. Mieliśmy sygnały, że są kłopoty z kupnem biletów w internecie, ale to wynika z tego, że jednocześnie nie może wejść na stronę tysiąc osób i dokonać zakupu, bowiem wówczas system zupełnie by się zawiesił" - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Lecha Joanna Dzios.
Jak poinformowała Dzios, pojemność poznańskiego stadionu na mecze LE została zmniejszona o ponad tysiąc miejsc ze względu na potrzeby stacji telewizyjnych.
Mecz Lecha z Red Bull Salzburg rozegrany zostanie w czwartek o godz. 21.05. Będzie to pierwsze sportowe wydarzenie na zmodernizowanym poznańskim Stadionie Miejskim. Tydzień temu podczas ceremonii oficjalnego otwarcia obiektu zaśpiewał Sting, którego występ obejrzało ponad 30 tysięcy widzów.