"Prędzej czy później policja wskaże tych bandytów z imienia i nazwiska a także numeru peselu. Ale na meczu w Bydgoszczy było też 95 procent normalnych kibiców Lecha i liczę, że przy ich współpracy może to nastąpić wcześniej. Przecież na pewno znają te osoby" - powiedział Florek podczas konferencji prasowej.
Środowisko kibicowskie znane jest z solidarności i jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by kibice jakiegoś klubu współpracowali z policja wydając im "swoich kolegów". Dlatego apel wojewody nie przyniesie żadnego efektu.
Wojewoda w czwartek zadecydował o zamknięciu stadionu miejskiego dla publiczności na najbliższy mecz piłkarski ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań a Górnikiem Zabrze.