"W związku z decyzją Wydziału Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej, w wyniku której zostałem zawieszony w prawach zawodnika Reprezentacji Polski na okres sześciu miesięcy, informuję, że od niniejszej decyzji nie będę się odwoływał i zgodnie z moimi wcześniejszymi słowami dobrowolnie poddam się wymierzonej karze" - napisał Piszczek w oświadczeniu.
"Nie czekając na uprawomocnienie się wyroku podjąłem decyzję, że od dziś aż do odbycia kary nie będę uczestniczył w zgrupowaniach kadry narodowej, o czym poinformowałem już Selekcjonera Franciszka Smudę. Jeżeli trener będzie widział mnie w składzie po okresie zawieszenia, to będę do Jego dyspozycji. To jest wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie i proszę o uszanowanie mojej decyzji" - dodał.
Sprawa dotyczy ustawienia meczu Cracovii z Zagłębiem Lubin (0:0) w 2006 roku. Według ustaleń wrocławskiej prokuratury na pomysł sprzedania meczu piłkarzom Zagłębia wpadli ówcześni gracze Cracovii. Zawodnicy z Lubina mieli złożyć się po ponad 10 tys. zł. Łącznie przekazali 100 tys. zł łapówki. Remisowy wynik dał dolnośląskiej drużynie awans do rozgrywek UEFA.
Jednym z zamieszanych w sprawę jest występujący na co dzień w Borussii Dortmund Piszczek, choć nie grał we wspomnianym meczu. Wrocławski sąd okręgowy 27 czerwca skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 100 tys. zł grzywny. W czwartek o karze dyscyplinarnej zdecydował Wydział Dyscypliny PZPN.
"To bardzo mądra decyzja - ocenił postępowania Piszczka przewodniczący WD PZPN Artur Jędrych. - Cieszę się, że wykazał zrozumienie dla sytuacji, ale i wagi swojego czynu. Mam nadzieję, że podziała to też dydaktycznie na młodych ludzi, którzy mogą się znaleźć w podobnym jak on położeniu".
Jak wyjaśnił, bieg kary Piszczka rozpocznie się po upłynięciu dwutygodniowego terminu na złożenie odwołania po doręczeniu zawodnikowi pisemnego uzasadnienia wyroku Wydziału Dyscypliny.
"Na najbliższym posiedzeniu, czyli w czwartek, prawdopodobnie członkowie WD podpiszą uzasadnienie decyzji w sprawie pana Piszczka i innych ukaranych przed tygodniem. Następnego dnia listem poleconym za potwierdzeniem odbioru zostanie ono wysłane na jego adres. Od daty odbioru ma dwa tygodnie na złożenie odwołania. Jeśli tego nie zrobi, rozpocznie się bieg kary" - poinformował Jędrych.
Zgodnie z jego wyjaśnieniem, może się okazać, że Piszczek nie będzie mógł wystąpić nawet w spotkaniu, które polska reprezentacja ma rozegrać 29 lutego 2012 roku. To jedyny oficjalny termin UEFA w przyszłym roku przed rozpoczęciem bezpośrednich przygotowań do ME.
26-letni Piszczek rozegrał do tej pory 18 meczów w reprezentacji Polski. Debiutował w 2007 roku w spotkaniu z Estonią (4:0) za kadencji selekcjonera Leo Beenhakkera. Smuda powołuje go regularnie, a w jego zespole jest podstawowym prawym obrońcą i wystąpił w 12 spotkaniach. Był wśród powołanych na najbliższą towarzyską konfrontację z Gruzją (10 sierpnia w Lubinie).
Od ubiegłego roku występuje w zespole mistrza Niemiec, gdzie zyskał renomę jednego z najlepszych defensorów Bundesligi. Klub z Dortmundu zapowiedział, że nie będzie wyciągał wobec niego żadnych konsekwencji w związku z karą nałożoną przez PZPN.
"Już przy pierwszym wyroku (sądowym - PAP) podkreślaliśmy, że taka kara jest zbyt duża. Podtrzymujemy to zdanie. Zapewniamy, że Łukasz ma pełne wsparcie ze strony klubu" - powiedział rzecznik prasowy mistrza Niemiec Josef Schneck, podkreślając, że dowodem zaufania wobec Polaka było przedłużenie z nim w zeszłym tygodniu kontraktu do 2016 roku.
"Cenimy go jako wspaniałego i uczciwego człowieka, a do tego znakomitego piłkarza" - zaznaczył Schneck.