Wprawdzie PZPN jeszcze oficjalnie nie ogłosiło, że Fornalik zostanie następcą Franciszka Smudy na stanowisku selekcjonera biało-czerwonych, ale zza kuluarowych rozmów i sondaży wynika, że wszystko jest już przesądzone - pisze "Fakt".
We wtorek po południu szkoleniowiec Ruchu Chorzów osobiście rozmawiał w Warszawie z prezesem piłkarskiej centrali Grzegorzem Lato. Z informacji dochodzących z chorzowskiego klubu wynika, że trener Fornalik doszedł do porozumienia z prezesem PZPN w sprawie pracy z kadrą. Teraz pozostaje do wszystkiego przekonać część niezdecydowanych jeszcze działaczy, ale to wydaje się formalnością. Poparcie prezesa Laty i wiceprezesa PZPN Antoniego Piechniczka przesądza sprawę.
Przed trenerem Fornalikiem okres wytężonej pracy. Szybko trzeba będzie przygotować zespół do meczów w eliminacjach mistrzostw świata. Pierwszy już 7 września z Czarnogórą na wyjeździe. Gwarancji, że będą dobre wynik, nie ma w przypadku żadnego trenera. Ale Waldemar Fornalik to przedstawiciel nowego pokolenia wśród szkoleniowców - podkreśla Radosław Gilewicz.
Były reprezentant Polski, a obecnie futbolowy ekspert podkreśla spore już doświadczenie Fornalika. Wielu kojarzy tego szkoleniowca wyłącznie z Ruchem zapominając o tym, że wcześniej pracował w takich klubach, jak Polonia Warszawa, Widzew Łódź, Górnik Zabrze czy Odra Wodzisław. W każdym z tych klubów wykonywał dobrą pracę, a nie tylko zostawiał dobre wrażenie, jak to ma miejsce w przypadku wielu innych szkoleniowców. Co ważne wielu zawodników miało w tym czasie swoje najlepsze okresy. To jak najlepiej świadczy o trenerze Fornaliku - podkreśla Gilewicz.
A co z presją towarzyszącą pracy selekcjonera? Na pewno jest to nowe doświadczenie i wyzwanie. Ale jeżeli poradzi sobie z szatnią, to nie powinno być problemu. Zresztą to już doświadczony szkoleniowiec. Stara się wzorować na Jose Mourinho. To tylko dobrze o nim świadczy - mówi Radosław Gilewicz.