Wolę takich niż grupę fanów klubowych, którzy przy stanie 0:3 tańczą i podskakują plecami do boiska i jeszcze odpalają race - mówi w rozmowie z sport.pl prezes PZPN.

Reklama

Boniek rozumiem ludzi, którzy kupili bilety, chóralnie wyśpiewali hymn przed pierwszym gwizdkiem, a po godzinie gry poczuli się zdegustowani. To bardzo czyste, szczere, normalne zachowanie. Byłem piłkarzem i wiem, jak takie reakcje wpływają na zawodnika. Po prostu mobilizują do jeszcze cięższej pracy - mówi Boniek.