Dla Lecha poniedziałkowy mecz o Puchar Polski jest ostatnią szansą na uratowanie słabego sezonu. Poznaniacy mają już tylko matematyczne szanse awansu do europejskich pucharów poprzez rozgrywki ligowe (muszą zająć w nich czwarte miejsce), dlatego wywalczenie pucharu będzie zrealizowaniem przynajmniej jednego z przedsezonowych celów.
Przed rokiem w finale Pucharu Polski lechitów dopingowało kilkanaście tysięcy fanów. Podobnie będzie podczas najbliższego spotkania. Wszystkie bilety (ok. 10,5 tysiąca sztuk), które otrzymał klub, zostały sprzedane. Wielu sympatyków Lecha pojawi się również na tzw. sektorach neutralnych.
Sympatycy poznańskiej drużyny różnymi środkami transportu dotrą do Warszawy. Najpopularniejszym jest pociąg.
Wyruszymy w poniedziałek rano dziewięcioma składami. Sześć odjedzie z Poznania, pozostałe z Piły, Gniezna i Środy. Nie da się ukryć, że pociąg to jest najlepszy środek komunikacji, najbardziej bezpieczny. Poza tym jesteśmy "Kolejorzem", więc czym innym mogą jechać nasi kibice na taki mecz jak nie koleją – powiedział Marcin Kawka ze Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań.
Każdy skład będzie miał swoją specjalną nazwę – to m.in. "Landy z Północy", "Fanatyk", "Kocioł", "Bułgarska" czy "Gród Lecha".
Fani Lecha zapowiadają też wyjątkową oprawę podczas finałowego spotkania.
Nie chcę zdradzać szczegółów, będzie ona na pewno efektowna, oczywiście legalna i wszystkim się spodoba. Myślę, że każdy będzie chciał mieć przynajmniej jedno zdjęcie w swoim telefonie z takiej oprawy – dodał Kawka.
Finał PP Lecha z Legią rozegrany zostanie 2 maja o godz. 16.00 na Stadionie Narodowym. Będzie to powtórka z ubiegłego roku. Wówczas legioniści wygrali 2:1.