Internet aż huczy od plotek na ten temat. Jednak na razie nikt oficjalnie nie potwierdził informacji, którą mediom przekazał anonimowo jeden z pracowników PZPN. Do bójki miało dojść po meczu w Gdańsku. Krychowiak miał mieć pretensje do Lewandowskiego o zmarnowanie w drugiej części gry stuprocentowej szansy na strzelenie wyrównującego gola. Lewandowski nie zamierzał "położyć uszu po sobie". Od słowa do słowa i pomiędzy piłkarzami wywiązała się szamotanina.
O całą sprawę na łamach serwisu weszło.com Zbigniewa Bońka zapytał Krzysztof Stanowski. Prezes PZPN zdementował plotki. Medialnych doniesień nie potwierdził też sam Krychowiak. To jest totalna nieprawda. To świadczy tylko o tym, że jak nie ma wyników, można pisać kompletne kłamstwa, aby zrobić trochę szumu - powiedział piłkarz w rozmowie z gazeta.pl.