W ekipie biało-czerwonych zabraknie nie tylko Lewandowskiego, ale i Kamila Glika, który w ogóle nie przyjechał na listopadowe zgrupowanie.
Od dłuższego czasu los nas nie oszczędza, zwłaszcza jeśli chodzi o kontuzje obrońców. Teraz zagramy z mistrzami Europy i to jeszcze bez Roberta Lewandowskiego, naszej największej gwiazdy, która strzelała dla kadry najważniejsze gole. Trzeba pokazać klasę i jakość w trudnym momencie. Czekam na przełom - przyznał trener Jerzy Brzęczek na oficjalnej konferencji prasowej przed spotkaniem w Guimaraes.
Brzęczek, który po nieudanym mundialu w Rosji zastąpił Adama Nawałkę, nie wygrał w żadnego z pięciu pojedynków w roli selekcjonera. W Lidze Narodów jego zespół dotychczas wywalczył tylko punkt, remisując na inaugurację w Bolonii z Włochami 1:1. Później przyszły porażki z Portugalią (2:3) i Italią (0:1) na własnym terenie, które przesądziły, że w kolejnej edycji tych rozgrywek biało-czerwoni zagrają w Dywizji B.
"Nie jesteśmy zadowoleni z wyników w Lidze Narodów, ale te mecze dały nam doświadczenie, które ma zaprocentować w spotkaniach eliminacji mistrzostw Europy. Meczu z Portugalią na wyjeździe nie traktuję jako najtrudniejszego z dotychczasowych. Wszystkie były bowiem trudne, we wszystkie włożyliśmy wiele sił. Atmosfera wokół kadry nie jest teraz najlepsza, ale patrząc na historię polskiej piłki, w takich momentach jesteśmy najbardziej niebezpieczni" - wspomniał Brzęczek.
Gospodarze, choć występują jesienią bez największej gwiazdy - Cristiano Ronaldo, a we wtorek zabraknie też Bernardo Silvy z Manchesteru City, który zdobył jednego z goli w Chorzowie, w LN nie doznali jeszcze porażki i zapewnili sobie występ - obok Holandii, Anglii i Szwajcarii - w czerwcowym turnieju finałowym, który zresztą zorganizują.
"Czeka nas bój z naprawdę wymagającym przeciwnikiem. Skoro drużyna Portugalii mogła sobie pozwolić na grę bez Ronaldo i wygrała naszą grupę Ligi Narodów, to ma olbrzymi luksus" - zauważył szkoleniowiec biało-czerwonych.
Po poniedziałkowym remisie Niemców (z Holandią 2:2) już remis pozwoli Polakom - kosztem mistrzów świata z 2014 roku - pozostać wśród 10 zespołów losowanych z pierwszego koszyka do grup eliminacji Euro 2020. W wypadku porażki piłkarze Brzęczka w rozpoczynających się wiosną kwalifikacjach na jednego rywala z najwyższej półki trafią na pewno.
Trener miejscowych Fernando Santos spodziewa się zaciętego pojedynku. Obawia się, że goście będą próbować zaskoczyć jego drużynę.
"Polska to dobra ekipa, która będzie chciała dowieść swej wartości. Będzie zapewne grać z większą swobodą niż we wcześniejszych meczach, w których walczyła o awans do czołowej czwórki LN. Teraz będą na większym luzie i myślę, że są w stanie wygrać z nami. Dlatego powinniśmy w sposób dojrzały podejść do tego spotkania" - zaznaczył szkoleniowiec mistrzów Europy.
Będzie to 13. potyczka obu reprezentacji. Bilans biało-czerwonych to trzy zwycięstwa, cztery remisy i pięć porażek. Bramki: 12-17.
Początek meczu w Guimaraes o godz. 20.45 czasu polskiego. Sędzią będzie Rosjanin Siergiej Karasiew.(PAP)
pp/ krys/