Reprezentacja Polski od poniedziałku przygotowuje się do czwartkowego mecz z Austrią w Wiedniu i niedzielnego z Łotwą w Warszawie w eliminacjach mistrzostw Europy 2020.

Reklama

Jestem w dobrej formie i gram regularnie w klubie. Na to zgrupowanie przyjechałem gotowy do gry i do trenera należy decyzja o mojej grze. Każdą decyzję uszanuję, ale przyjechałem grać – podkreślił Piątek.

Oprócz niego w wysokiej dyspozycji są dwaj inni napastnicy reprezentacji Polski: Lewandowski z Bayernu Monachium i Arkadiusz Milik z Napoli. Niewykluczona, choć mało prawdopodobna jest gra całej trójki jednocześnie.

We wtorkowe popołudnie mamy pierwszy wspólny trening i wówczas będziemy mieli taktyczne zajęcia. W poniedziałek mieliśmy tylko trening regeneracyjny. W piłce nożnej wszystko jest możliwe i jeśli we trzech pojawilibyśmy się na boisku, mogłoby się okazać to +strzałem w dziesiątkę+ lub mogłoby źle wpłynąć na drużynę. W tym wszystkim dobro zespołu jest najważniejsze – podkreślił napastnik Milanu.

Przed selekcjonerem Jerzym Brzęczkiem trudne zadanie przy ustalaniu składu.

Na pewno jeśli usiądę na ławce rezerwowych, to nie będę obrażony. Będzie sportowa złość, bo to jest normalne. Każdy przyjeżdża po to, aby grać. Tym bardziej, że wszyscy napastnicy grają teraz w mocnych klubach. Nie będę miał do nikogo pretensji. Zdaję sobie sprawę, że konkurencja w reprezentacji jest teraz bardzo duża. Nie wyobrażam sobie, żeby to Robert usiadł na ławce rezerwowych – przyznał.

Nie ukrywa podziwu dla Lewandowskiego.

Robert jest niesamowitym napastnikiem. Według mnie jest obecnie w czołowej trójce najlepszych napastników na świecie. Imponuje mi grą tyłem do bramki i ma silne wykończenie akcji. To kompletny napastnik. Mając obok siebie takiego zawodnika na pewno jest łatwiej. Obrońcy rywali bardziej skupiają się na lepszym i bardziej doświadczonym graczu, wówczas ten słabszy ma więcej przestrzeni. Dużo mi do niego brakuje – ocenił Piątek.

Były zawodnik m.in. Cracovii z dorobkiem 19 goli wraz z Cristiano Ronaldo z Juventusu Turyn jest wiceliderem klasyfikacji strzelców Serie A.

Doczekaliśmy się takich czasów, że polscy napastnicy są w bardzo wysokiej formie. Nawet jak nie zagram, to na treningu dam z siebie sto procent. Trzy dni po meczu z Austrią czeka nas spotkanie z Łotwą i trener może rozporządzać naszymi siłami na te dwa mecze. Wówczas nikt nie będzie obrażony, bo każdy rozegra swoje minuty – przewiduje.

To czwarte zgrupowanie reprezentacji Polski, w którym uczestniczy Piątek.

Na pewno po raz pierwszy było trochę stresu, bo poznawałem kolegów i zespół. Zostałem bardzo dobrze przyjęty i czuję się częścią tej reprezentacji. Z Arkiem i Robertem utrzymujemy kontakt. Kiedy Robert został najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Bundesligi, napisałem mu sms-a z gratulacjami. Wcześniej Robert gratulował mi przejścia do Milanu. Podobny kontakt mam z Arkiem – przyznał 23-letni zawodnik.

Póki co biało-czerwoni pod wodzą Jerzego Brzęczka nie wygrali meczu, mają po trzy remisy i porażki.

Tak naprawdę mamy nową reprezentację, nowy sztab szkoleniowy i wielu młodych zawodników. Wydaje mi się, że potrzebowaliśmy czasu i na te eliminacje będziemy dobrze przygotowani – ocenił.

W ubiegłym sezonie Piątek był zawodnikiem Cracovii.

Przez siedem miesięcy gry we Włoszech poprawiłem się przede wszystkim pod względem taktycznym, ale też fizycznym i technicznym. Jednak wyjechałem do Włoch gotowy do gry w tamtej lidze. W Polsce miałem dobrych trenerów i nie odczułem żadnego przeskoku – podkreślił.

Zimą był bohaterem transferu do słynnego Milanu.

Muszę przyznać, że zaskoczyłem nawet sam siebie. Po sześciu miesiącach od wyjazdu z Polski przeniosłem się do Milanu i jestem na tym samym poziomie, a nawet wyższym od niektórych kolegów z klubu. Niektórych zawodników przerastam na treningach i to jest nadzieja dla młodych chłopaków z ekstraklasy, że mogę mogą wyjechać do silnej ligi i grać. Pewność siebie można zbudować już w ekstraklasie – podkreślił wychowanek Lechii Dzierżoniów.

Intensywnie uczy się języka włoskiego.

Jeszcze nie komunikuję się z każdym płynnie. Dużo rozumiem i cały czas wprowadzam nowe słówka. Z trenerem i kolegami z zespołu rozmawiam po włosku i nie mam z tym problemów – przyznał.

Austria, z którą biało-czerwoni zagrają w czwartek w Wiedniu, oceniana jest jako najgroźniejszy rywal Polaków w walce o zajęcie pierwszego miejsca w grupie G eliminacji Euro 2020.

Najważniejszy jest dla mnie awans, niezależnie czy z pierwszego, czy drugiego miejsca w grupie. Dla mnie osobiście nie ma to różnicy – zakończył Piątek.

We wtorek reprezentacja Polski w komplecie ma trenować na stadionie Polonii Warszawa. Natomiast w środę o 11.15 zaplanowany jest wylot do Wiednia, gdzie dzień później biało-czerwoni zagrają z Austrią w pierwszym meczu eliminacji mistrzostw Europy 2020.

Bezpośrednio po meczu zaplanowany jest powrót do Warszawy, a w piątek trening na boisku KS ZWAR. W sobotę na PGE Narodowym odbędą się konferencje reprezentacji Polski i Łotwy, a dzień później rozegrany zostanie mecz pomiędzy obydwoma drużynami.