Po niezłym spotkaniu z Anglikami w Bristolu, gdzie biało-czerwoni zremisowali 1:1, we wtorek przeciwko innemu finaliście młodzieżowego Euro Serbii Polacy zaprezentowali się bezbarwnie. Przez 90 minut praktycznie nie stworzyli żadnej dogodnej okazji, a kilka niecelnych lub zablokowanych strzałów i dośrodkowań nie mogło zagrozić serbskiej bramce.
W pierwszej połowie to goście byli bliżsi zdobycia bramki. W 19. min. Bartłomieja Drągowskiego słupek uratował od utraty gola po strzale Erhana Masovicia. Chwilę później bramkarz Empoli stanął na wysokości zadania po mocnym uderzeniu Dejana Joveljicia.
Gole padły w drugiej połowie. Najpierw Drągowski zdołał tylko przeciąć płaskie dośrodkowanie, ale piłka wpadła pod nogi Masovicia, który dopełnił formalności. Drugi gol padł po prostej stracie piłki przez Damiana Gąskę, który na boisku pojawił się kilkadziesiąt sekund wcześniej. Efektownym uderzeniem z boku pola karnego popisał się napastnik Olympiacosu Pireus Lazar Randelovic.
"Popełniliśmy zbyt dużo prostych błędów, by myśleć o korzystnym wyniku. Nie był to wieki mecz, ani w naszym wykonaniu, ani Serbów. Nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu okazji do tego, by strzelić bramki. Wynik tego spotkania na pewno nas smuci, ale to nie jest tak, że będziemy teraz rozpaczać, bo przegraliśmy towarzyskie spotkanie. Wręcz przeciwnie, będziemy chcieli udoskonalić to, nad czym pracujemy od blisko dwóch lat. Ten mecz po prostu pokazał nam kolejne słabe strony" - powiedział Michniewicz na konferencji prasowej.
Szkoleniowiec nie ukrywał, że warunki atmosferyczne, niezwykle silny wiatr i śliskie boisko, nie ułatwiały prowadzenia gry.
"Nie potrafiliśmy się dostosować do tych warunków. Wczoraj na treningu znacznie lepiej to wyglądało, ale wiadomo, że ten pressing inaczej dziś wyglądał, niż gdy +kolega gra na kolegę+. Przeciwnik był agresywny, musieliśmy ryzykować nawet kosztem zagrożenia pod naszą bramką, ale chcemy nabierać pewności siebie. Brakowało jednak przejścia od obrońców na połowę przeciwnika, żeby stworzyć sytuacje. Ten wiatr sprawiał, że długie podania za plecy obrońców uciekały za linię autową, a w drugiej połowie nie mogliśmy czasami dokopnąć. Dlatego po przerwie próbowaliśmy grać innymi zawodnikami" - tłumaczył selekcjoner reprezentacji U21.
Dzień przed meczem do kadry U21 dołączyli Robert Gumny i Szymon Żurkowski. Obaj wcześniej byli powołani przez Jerzego Brzęczka (był obecny na meczu w Grodzisku) na mecze eliminacji ME 2020 z Austrią i Łotwą, ale w dorosłej reprezentacji nie zagrali ani minuty. Trener Michniewicz obu zawodników wystawił w wyjściowej "11", ale w przerwie zostali zmienieni.
"Szymon już w piątek gra mecz ligowy, a jeszcze czeka go teraz podróż do Zabrza. Takie mieliśmy ustalenia z Marcinem Broszem, bo to trenerzy klubowi przygotowują nam zawodników na mecze, na turniej i chcę, aby ta współpraca układała się jak najlepiej. Podobna sytuacja jest z Robertem Gumnym. Trener Adam Nawałka prosił mnie, by zagrał 45 minut, tak żeby jutro mógł normalnie wejść w trening. Zakładałem, że obaj zagrają mniej więcej po 60 minut, ale też niczego to nam nie zburzyło" - zaznaczył szkoleniowiec.
Michniewicz w trakcie spotkań dokonał ośmiu zmian. Szansę gry w drugiej połowie dostał m.in. pomocnik Cracovii Mateusz Wdowiak.
"Serbia okazała się klasowym zespołem, widać było, że po prostu dobrze grają w piłkę. Są poukładanym zespołem, dobrze wychodzą do kontr. Podczas tego zgrupowania przyszło nam się zmierzyć z mocnymi zespołami, ale jak grać to tylko z najlepszymi. Mieliśmy od kogo się uczyć. Teraz pozostaje nam walka o powołanie do 23-osobowej kadry na mistrzostwa, bo myślę, że każdy z nas, kto tu był o tym myśli" - podsumował Wdowiak.
Ostatnim sprawdzianem przed mistrzostwami będzie mecz kontrolny z Niemcami, który rozegrany zostanie 11 czerwca w Austrii. Turniej finałowy Euro rozegrany zostanie we Włoszech i San Marino, a grupowymi rywalami biało-czerwonych są Hiszpania, Belgia i Włochy
Polska – Serbia 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Erhan Masovic (71), 0:2 Lazar Randelovic (87)
Żółte kartki: Serbia – Lazar Randelovic, Nemanja Vucic
Polska: Bartłomiej Drągowski – Robert Gumny (46. Karol Fila), Mateusz Wieteska, Domninik Jończy, Paweł Stolarski (86. Damian Gąska) – Kamil Jóźwiak (75. Mateusz Wdowiak), Patryk Dziczek (75. Patryk Klimala), Szymon Żurkowski (46. Filip Jagiełło), Jakub Piotrowski (61. Bartosz Kapustka), Sebastian Szymański (61. Konrad Michalak) – Adam Buksa (61. Karol Świderski)
Sędziował: Tomasz Wajda (Polska)
Widzów: ok. 2 tys.