W ostatnich kilkunastu latach rzadko zdarzało się, żeby polscy piłkarze rozpoczynali ważny turniej od zwycięstwa. Tymczasem podopieczni Czesława Michniewicza zdobyli trzy punkty w niedzielnym starciu z Belgami i teraz podbudowani psychicznie mogą stanąć do rywalizacji z Włochami, uznawanymi za jednych z faworytów imprezy. Italia wygrała w niedzielę z Hiszpanią 3:1.
Spotkanie w Bolonii rozpocznie się o godz. 21. Wcześniej tego dnia Hiszpania zmierzy się w Reggio Emilia z Belgią (18.30).
"Wiemy, jakie mamy zadanie i jaką pracę musimy wykonać. Za nami odprawa na temat naszego następnego rywala. Możemy przewidywać, w jakim składzie mogą wystąpić. Na pewno będziemy gotowi na sto procent" - przyznał obrońca Krystian Bielik, zdobywca jednej z bramek w meczu z Belgią.
Trzy dni po meczu z Włochami biało-czerwonych czeka jeszcze spotkanie z Hiszpanami w Bolonii.
Od 2017 roku, gdy gospodarzem ME do lat 21 była Polska, turniej odbywa się w formule z 12 drużynami podzielonymi na trzy grupy.
Tegoroczna impreza jest rozgrywana w sześciu miastach - pięciu włoskich oraz w San Marino (Serravalle).
Do półfinału awansują zwycięzcy trzech grup i drużyna z drugiego miejsca z najlepszym bilansem. Finał zaplanowano na 30 czerwca w Udine.
Tegoroczne mistrzostwa będą jednocześnie kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich w Tokio. Do Japonii polecą cztery najlepsze zespoły turnieju, czyli półfinaliści.
Ważne jest również, iż w przypadku awansu do czołowej czwórki silnej kadrowo Anglii otworzy się szansa dla innej drużyny. Kraje wchodzące w skład Wielkiej Brytanii nie mogą bowiem wystawić oddzielnych reprezentacji w igrzyskach. To oznacza, że o prawo występu w Tokio zagrają dwa pozostałe zespoły z drugich miejsc w grupach. Dodatkowy mecz odbędzie się w takim wypadku 28 czerwca w Cesenie.