Radio "Onda Cero" wskazuje, że pojedynek o wyjście z grupy A był nierówny, a tylko Hiszpania sprawiała wrażenie, że zależy jej na zwycięstwie i awansie do półfinału turnieju. Rozgłośnia odnotowuje różnicę w umiejętnościach zaprezentowanych przez obie ekipy.

Reklama

"Od początku spotkania było widać, że grają przeciwko sobie dwie różne ekipy. Jedna, zespół De la Fuente, poczynała sobie niczym dojrzała ekipa seniorów, zaś druga jak juniorzy" - oceniło hiszpańskie radio.

Podobnie podsumowuje mecz "Cadena Ser". Komentatorzy rozgłośni twierdzą, że piłkarze Czesława Michniewicza "powinni cieszyć się, że stracili zaledwie pięć goli".

"W sobotni wieczór zmierzyły się ze sobą drużyny, które – jak wyglądało z przebiegu sytuacji na boisku – dzieli kilka klas rozgrywek. Ten mecz mógłby się z powodzeniem zakończyć wygraną Hiszpanii 11:0" - podsumowali mecz reporterzy "Cadena Ser".

Madrycka rozgłośnia wskazuje na radykalną przemianę jakości gry zespołu De la Fuente i na nieuporządkowanie ekipy Michniewicza. "Zagraliśmy koncertowo, Polska zaś w niczym nie przypominała drużyny, która wpędziła we frustrację Belgów i Włochów" - oceniła.

Sportowe dzienniki "As" i "Marca" wskazują, że kluczem do sukcesu w meczu z Polską była dobrze obrana strategia przez trenera De la Fuente. Gazety odnotowują, że trener Hiszpanów po raz pierwszy w tym turnieju zagrał systemem tiki-taka, polegającym na koncentracji zespołu na posiadaniu piłki.

Reklama

"Czapki z głów przed taktyką Luisa de la Fuente, który poprzez wprowadzoną rewolucję w zespole zapewnił nam półfinał młodzieżowych mistrzostw Europy. (…) Grając w taki sposób możemy marzyć o wszystkim" - napisała w niedzielę "Marca".

Tymczasem czołowy hiszpański dziennik "El Pais" podkreśla, że wygrana z Polską przywraca nadzieję na olimpijski sukces w Tokio w 2020 r. Gazeta przypomina, że hiszpańscy młodzieżowcy wywalczyli w sobotę bilet na letnią olimpiadę, co nie udało się w eliminacjach przed igrzyskami w Rio de Janeiro w 2016 r.

"To, co nasi młodzieżowcy zaprezentowali w sobotni wieczór na stadionie w Bolonii przypominało pokaz magii" - podsumował ostatni mecz Hiszpanów w grupie A dziennik "El Pais".

W zwycięskiej drużynie De la Fuente hiszpańscy komentatorzy wyróżnili za postawę w sobotnim meczu Fabiana Ruiza, Daniego Ceballosa, Marca Rocę i Pablo Fornalsa, zaś w szeregach polskiej ekipy jedynie Kamila Grabarę.

Piłkarscy eksperci z Hiszpanii odnotowali, iż trzon hiszpańskiej drużyny góruje wiekowo nad wyróżniającymi się w pierwszych dwóch meczach na turnieju Polakami, takimi jak Krystian Bielik, Szymon Żurkowski, Sebastian Szymański i Kamil Grabara.