"To Legia jest faworytem meczu. Ma mocniejszy skład, ale ma też problem – jest nim brak poważnych napastników. W pierwszej linii gra zbyt wielu średniaków" - mówił przed meczem Wojciech Kowalczyk. Tymczasem nie dość, że nie udało się Legionistom wygrać, to remis dał im rzut karny.
Legia Warszawa - Polonia Warszawa 2:2 (1:2)
Bramki: Bartłomiej Grzelak (12'), Marek Sokołowski (42'), Daniel Maka (45'), Maciej Iwański (49', karny)
Żółte kartki: Sebastian Przyrowski (49'), Tomasz Kiełbowicz (55'), Wojciech Szala (69'), Miroslav Radović (90')
Tu obejrzysz bramki z tego meczu
I połowa:
Polonia zaczęła spotkanie z Legią całkiem nieźle. To właśnie zawodnik "Czarnych Koszul" Radosław Majewski oddał pierwszy celny strzał w tym meczu, ale pierwszy gol należał do Legionistów. W 12. minucie Miroslav Radović dośrodkował z prawego skrzydła w pole karne, gdzie już czekał Bartłomiej Grzelak. Strzelił głową i było 1:0 dla Legii.
To najwyraźniej zmotywowało drużynę z Konwiktorskiej. Polonia gra ambitnie, ale obrońcy Legii radzą sobie naprawdę dobrze. Obie drużyny dość rzadko oddają strzały, większość gry toczy się w środku pola.
39. minuta - groźna akcja Polonii. Rzut wolny po faulu na Jacku Kosmalskim, z 25 metrów uderza Jarosław Lato, ale trafia obok słupka bramki Muchy.
42. minuta i 1:1. Wyrównuje Marek Sokołowski, po dośrodkowaniu Vlade Lazarevskiego. Chwilę później jest już 2:1 dla Polonii!! Sokołowski podał do niepilnowanego Daniela Mąki, a ten wykorzystał szansę.
II połowa:
Na początku drugiej połowy Legia wyrównała. Bramkarz Polonii fauluje Sebastiana Szałachowskiego i sędzia dyktuje "jedenastkę". Bez problemów wykonał ją Maciej Iwański.
Chwilę później mogło być 3:2 dla Legii. Grzelak strzelił między nogami Przyrowskiego, ale piłka przeleciała minimalnie obok słupka.
W bramce Polonii zmiana - za narzekającego na ból uda Przyrowskiego wszedł Michał Gliwa, dla którego jest to debiut w ekstraklasie.
76. minuta - Gliwa ratuje swoja drużynę przed strata gola. W sytuacji sam na sam z Radoviciem odbił piłkę nogami, a dobitka Serba trafiła już w boczną siatkę.
W końcówce to Legia miała przewagę, ale okazji do zdobycia zwycięskiej bramki nie udało się już stworzyć i całe spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
Legia (1-4-4-2): Mucha - Szala Ż, Kumbev, Choto, Kiełbowicz Ż - Radović Ż, Roger (85. Borysiuk), Iwański, Rocki (46. Rybus) - Szałachowski, Grzelak (61. Giza).
Polonia (1-4-5-1): Przyrowski Ż (60. Gliwa) - Lazarevski, Mynar, Jodłowiec, Telichowski - Sokołowski, Bąk (79. Kozioł), Majewski, Mąka (59. Piechniak), Lato - Kosmalski.
Lech Poznań - GKS Bełchatów 2:3 (1:0)
Bramki: Hernan Rengifo (45'), Tomasz Jarzębowski (50'), Robert Lewandowski (67'), Tomasz Wróbel (77'), Luis Alfonso Henriquez (81', samobójcza)
Żółta kartka: Janusz Dziedzic (18')
W drugim piątkowym meczu Lech podjął GKS Bełchatów. W tym spotkaniu faworyt był jasny - drużyna Franciszka Smudy. Jednak to bełchatowianie wygrali to spotkanie, w dużej mierze dzięki... poznaniakom. Przy stanie 2:2, w 81. minucie spotkania padł strzał samobójczy. W polu karnym zrobiło się ogromne zamieszanie, piłka odbiła się ud Luisa Henriqueza i wylądowała w bramce Lecha.
Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Sławomir Peszko, Rafał Murawski, Semir Stilić (83. Piotr Reiss), Tomasz Bandrowski, Dimitrije Injac (62. Robert Lewandowski) - Hernan Rengifo.
GKS Bełchatów: Krzysztof Kozik - Tomasz Jarzębowski, Paweł Magdoń, Dariusz Pietrasiak, Jacek Popek - Janusz Dziedzic (72. Tomasz Wróbel), Patryk Rachwał, Łukasz Garguła (38. Mateusz Cetnarski), Kamil Poźniak (76. Janusz Gol) - Carlos Costly Molina, Mariusz Ujek.