Radović zapewniał przed meczem, że Legia jest dobrze przygotowana do sezonu. "Z dnia na dzień wraca świeżość. Musi być dobrze" - zaciera ręce. Ale dobrze nie było.
Goście okazali się być silniejsi nie tylko na papierze, ale i na boisku. Przez pierwsze 30 minut żadna z drużyn nie stworzyła sobie dobrej sytuacji strzeleckiej.
W drugiej części piłkarze FK Moskwa pokonali bramkarza Legii aż dwa razy i dopiero wtedy Legioniści strzelili kontaktowego gola. Gra zaczęła robić się brutalna, coraz częściej zawodnicy obu ekip padali na boisko zwijając się z bólu.
Tuz przed końcem regulaminowego czasu gry Roger doprowadził do wyrównania, ale sędzia odgwizdał spalonego. W doliczonym czasie Legioniści starali się zdobyć jeszcze jedną bramkę, ale bezskutecznie.
Rewanżowy meczu 2. rundy kwalifikacyjnej piłkarskiego Pucharu UEFA za 2 tygodnie w Moskwie. Miejmy nadzieję, że będzie lepiej.
I połowa:
3. minuta i pierwszy atak Legii na bramkę rywala. Aleksander Radović dośrodkowuje w pole karne, ale moskiewscy obrońcy wybijają piłkę. Pięć minut później rzut wolny dla Moskwy, na szczęście żaden z napastników nie doszedł do piłki.
12. minuta - rzut rożny dla FK Moskwa. Obrońcy Legii wkraczają do akcji, Dickson Choto pada na murawę. Sytuacja początkowo nie wyglądała ciekawie, ale dzięki interwencji lekarzy Legionista szybko wrócił na murawę.
Niestety, kontuzja Choto okazała się być groźniejsza. Obrońca z Zimbabwe schodzi z boiska, za niego do gry wkracza Pancze Kumbev.
Zdecydowanie częściej przy piłce utrzymują się rywale warszawiaków. Legioniści nie potrafią stworzyć groźnej sytuacji pod bramką Rosjan.
40. minuta - bardzo groźna akcja pod bramką FK Moskwa. Z rzutu wolnego dośrodkował Kiełbowicz, ale Roger uderzył zbyt delikatnie głową i piłka odbiła się od górnej poprzeczki.
II połowa:
Od początku drugiej połowy piłkarze z Moskwy wzięli się ostro do roboty. W 49. minucie Iwanov uderza w środek bramki Legii, ale Mucha nie ma problemów z obroną.
53. minuta i 1:0 dla FK Moskwa. Błąd obrońców Legii wykorzystuje Edgaras Cesnauskis.
Legioniści próbują odrobić stratę. Najpierw atakuje Chinyama, chwilę później Roger, ale obaj nieskutecznie.
63. minuta - Aleksander Samedov w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił po ziemi i... FK Moskwa prowadził już 2:0. Na reakcję Legii nie trzeba było długo czekać. Błąd obrońcy gości wykorzystał Maciej Iwański, który podał Rogera. Ten trafia w światło bramki.
Gra robi się coraz bardziej brutalna. Co chwilę któryś z zawodników pada na murawę. W 83. minucie po żóltej karce za przepychanki dostają Radović i Cesnauskis.
90. minuta - Roger strzela wyrównującą bramkę. Szał radości na trybunach, ale sędzia pokazuje spalonego.
Legia Warszawa - FK Moskwa 1:2 (0:0)
Bramki: Cesnauskis (53'), Samedov (63'), Roger (65')
Żółte kartki: Pance Kumbev, Miroslaw Radovic (Legia), Witalij Kaleszyn, Dmitrij Godunok, Edgaras Cesnauskis, Stanisław Iwanow (FK Moskwa)
Legia Warszawa: Jan Mucha - Jakub Rzeźniczak, Wojciech Szala, Dickson Choto (17-Pance Kumbev), Tomasz Kiełbowicz - Miroslav Radovic, Aleksander Vukovic, Maciej Iwański, Roger Guerreiro, Maciej Rybus (46-Sebastian Szałachowski) - Takesure Chinyama (69-Piotr Giza)
FK Moskwa: Jurij Żywnow - Kirył Nababkin, Mariusz Jop, Dmitrij Godunok, Witalij Kaleszyn - Tomas Ciżek (85-Aleksandru Epureanu), Stanisław Iwanow, Piotr Bystrow, Aleksiej Riebko (59-Aleksander Samiedow), Edgaras Cesnauskis - Aleksander Stawpiec (46-Hector Bracamonte)