Do incydentu doszło na godzinę przed meczem, kiedy kibiców Lechii było jeszcze niewielu. Pseudokibice z Poznania chcieli to wykorzystać i próbowali przedrzeć się do sektorów gospodarzy. Cztery osoby zostały ranne, gdy pod naporem tłumu pękła siatka oddzielająca sektory.
"Winnymi tego incydentu są kibice Lecha. My ze swojej strony nie mamy sobie nic do zarzucenia. Chuligani z Poznania byli agresywni i udało im się przedrzeć w okolice kibiców Lechii. Dzięki nowoczesnemu monitoringowi funkcjonującemu na stadionie całe zajście mamy nagrane i jeśli tylko organy ścigania wyrażą taką wolę, natychmiast udostępnimy odpowiedni materiał" - obiecuje mówi rzecznik Lechii Błażej Słowikowski na łamach "Gazety Wyborczej".
To był wyjątkowo niespokojny piłkarski weekend. Najpierw pseudokibice Wisły zranili nożem trzech fanów Hutnika Kraków, potem bili się chuligani Pogoni Szczecin i Zagłębia Sosnowiec, a na koniec kibole Lecha postanowili zaatakować na stadionie fanów Lechii Gdańsk. "Winni są kibice Lecha, my nie mamy sobie nic do zarzucenia" - mówią działacze gdańskiego klubu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama