Boruc zapowiada, że zrobi wszystko, by wrócić do wielkiej formy. Nie chce, by takie błędy - jak ten w meczu z The Hibs - jeszcze mu się przytrafiły.

Polak wstydzi się za to, że puścił "szmatę" z ponad 40 metrów. "To było naprawdę upokarzające, ale trzeba iść dalej. Gdybym był kobietą, to pewnie bym się popłakał" - mówi.

Boruca wciąż wspierają jednak kibice Celtiku. Na nich może liczyć - na dobre i na złe. W meczu Ligi Mistrzów z Villarrealem powitali go oklaskami i śpiewami.



Reklama

"To było coś wspaniałego. Mimo tego błędu przez cały mecz kibice skandowali moje nazwisko. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś podobnego. Zachowanie naszych fanów bardzo mi pomogło" - kończy wzruszony bramkarz.