Ostatnie tygodnie po raz kolejny przebiegły pod znakiem szukania konkurenta dla Mariusza Pawełka. Nie podoba mi się to. Przez ostatnie miesiące przetestowano chyba ze dwudziestu bramkarzy, i to jeszcze przeważnie dużo, dużo słabszych niż Pawełek. Brakuje mi tutaj jasnego postawienia sprawy - Mariusz jest numerem jeden i to jemu należy się miejsce w bramce. Nie zapominajmy, że to wciąż jeden z najlepszych piłkarzy na tej pozycji w naszej lidze.

Reklama

Więcej energii powinno zostać poświęcone na szukanie prawego obrońcy. Marcin Baszczyński nosił się z zamiarem odejścia od dłuższego czasu. A na tę pozycję można znaleźć niezłych piłkarzy nawet w naszej lidze. W ostatniej chwili ściągnięto Mariusza Jopa, ale on nie przepada za grą na boku.

Wobec poważnej kontuzji Singlara dyskutowałem z byłymi kolegami z boiska, że może warto byłoby nieco zmienić taktykę. Trener Maciej Skorża mógłby postawić na trzech środkowych obrońców. W końcu ma teraz do dyspozycji Głowackiego, Jopa i Marcelo.

Co do powrotu Jopa to jestem optymistą. Choć, jak wiemy, powroty na Reymonta Marcina Kuźby czy Kalu Uche nie były za bardzo efektowne, to przypadek Kamila Kosowskiego pokazał, że czasem warto wejść dwa razy do tej samej rzeki.

Muszę pochwalić Białą Gwiazdę za ściągnięcie Kirma. To uniwersalny piłkarz, który może grać zarówno na lewej, jak i na prawej stronie. Wszystko wskazuje na to, że Słoweniec zajmie miejsce Zieńczuka na lewym skrzydle. To właśnie na tym obszarze boiska Wisła może siać popłoch w obronie rywali podczas nadchodzącego sezonu. Nie zapominajmy, że z tyłu jest jeszcze lubiący ofensywną grę Piotr Brożek.

Reklama

Jego brat zdecydował się zostać w Krakowie. Odnoszę takie wrażenie, że sam niezbyt pali się do wyjazdu. Ma tutaj status gwiazdy i chyba mu to odpowiada. To dla Białej Gwiazdy bardzo dobre rozwiązanie, bo wszyscy wiemy, ile on znaczy dla klubu. Dla samego zawodnika może to oznaczać zatrzymanie się w miejscu. Jak długo zostanie w Wiśle? Ja grałem w niej prawie dziesięć lat. Teraz takie historie już się raczej nie zdarzają, choć w przypadku Pawła nie można niczego wykluczyć.