Trener Legii został ukarany za dyskusję z sędzią w przerwie meczu z Lechem, kiedy skrytykował zasadność ukarania czerwoną kartką Macieja Rybusa. Za to szkoleniowiec został odesłany na trybuny, a Komisja Ligi zawiesiła go na dwa mecze.

Reklama

"Nie godzę się z tym werdyktem, bo kara jest nieadekwatna do mojego przewinienia. Jestem bardzo zaskoczony tą decyzją. Zastanawiamy się z Jackiem Magierą, jak będziemy się komunikować. W tej całej sytuacji jest też plus, ponieważ pierwszy raz będę mógł zobaczyć zespół z poziomu trybun. Poza tym w sobotę cały sztab szkoleniowy będzie mnie wspierał" - powiedział Skorża.

W rywalizacji z Lechią zabraknie kapitana Ivicy Vrdoljaka, który będzie pauzował za cztery żółte kartki, oraz obrońcy Dicksona Choto (zerwał ścięgno Achillesa).

"W sobotę musimy wygrać środek pola. Ariel Borysiuk jest w dobrej formie i świetnie zagrał z Lechem. Pojawia się jednak pytanie, czy sam jako defensywny pomocnik sobie poradzi" - przyznał Skorża.

"Lechia jest zespołem grającym bardzo ofensywnie. Ich styl oparty jest na pięciu atakujących zawodnikach, a dziury z tyłu łata Łukasz Surma. Grając na wyjeździe starają się narzucić swój styl gry, a my nie możemy do tego dopuścić. Dlatego nasza defensywa musi bardzo uważać" - dodał Skorża.

Wbrew wcześniejszym spekulacjom medialnym, do pierwszego zespołu nie przywróceni zostali Maciej Iwański, Jakub Wawrzyniak i Piotr Giza. Ten ostatni rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron.

"To była nasza inicjatywa, a Piotrek się do niej przychylił. Co do pozostałej dwójki, to w tym tygodniu długo rozmawiałem z Iwańskim i zdecydowałem, że jest za wcześnie, aby Maciek i Kuba wrócili do zespołu" - podkreślił Skorża.