Zespół "Białej Gwiazdy" podtrzymał serię ligowych zwycięstw w rundzie rewanżowej. Wiślacy wiosną doznali za razie tylko jednej porażki - w meczu Pucharu Polski z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
W sobotę od pierwszej minuty przewagę mieli gospodarze, ale Widzew bynajmniej nie ograniczał się do defensywy. W pierwszym kwadransie łodzianie trzy razy byli bliscy objęcia prowadzenia. W czwartej minucie po nieudanej pułapce ofsajdowej Wisły do piłki doszedł Darvydas Sarnas, ale nie udało mu się pokonać krakowskiego bramkarza.
Sześć minut później Osman Chavez - będąc w swoim polu karnym - podał wprost pod nogi łodzianina, ale Widzew nie wykorzystał tego prezentu. Kilkadziesiąt sekund później w sytuacji sam na sam znalazł się Łukasz Broź; jedynym efektem jego akcji był rzut rożny.
Jeszcze w 38. minucie zespół z Łodzi miał świetną okazję do objęcia prowadzenia. Po akcji prawą stroną Sernasa, zagrał on na pole karne, ale będący sześć metrów od bramki Nika Dzalamidze minął się z piłką. Szansę na skuteczny strzał miał jeszcze Grischok, jednak tylko ośmieszył się przed krakowską publicznością.
Długo akcje wiślaków rozbijały się na dobrze zorganizowanej defensywie Widzewa. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbrakowym remisem, Andraz Kirm dośrodkował, piłkę dopadł Patryk Małecki i umieścił ją w siatce.
W drugiej połowie Widzew miał dwie świetne sytuacje do wyrównania. W 56. minucie po uderzeniu z rzutu wolnego Dudu, bramkarz Wisły z trudem odbił piłkę. Ostatecznie zagrożenie oddalił Gordan Bunoza. Z kolei w 68. minucie bardzo groźnie główkował Sebastian Madera (po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Grischoka), ale niecelnie.
Rozstrzygająca o losach spotkania akcja miała miejsce w 74. minucie. Kontrę Wisły (właściwie solowy rajd Maora Meliksona) w nieprzepisowy sposób przerwał pod swoją bramką Maciej Mielcarz. Sędzia bez wahania wskazał na "wapno", zaś bramkarz Widzewa otrzymał najpierw żółtą kartkę. Jednak miał on już jedną (dostał w 39. min), więc po chwili ujrzał także czerwoną. Kilka minut trwało nim do bramki Widzewa wszedł Bartosz Kaniecki, który co prawda odbił piłkę po strzale z "jedenastki" Andraza Kirma, ale nie był w stanie powtórzyć tej sztuki przy dobitce tego samego piłkarza Wisły.
Wisła Kraków - Widzew Łódź 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Patryk Małecki (44), 2:0 Andraz Kirm (78).
Żółta kartka - Widzew Łódź: Maciej Mielcarz, Mindaugas Panka. Czerwona kartka za drugą żółtą - Widzew Łódź: Maciej Mielcarz (75).
Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 15 900.
Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Erik Cikos, Osman Chavez, Gordan Bunoza, Dragan Paljic - Patryk Małecki (87. Wojciech Łobodziński), Radosław Sobolewski, Tomas Jirsak, Maor Melikson (90. Andres Lorenzo Rios), Andraz Kirm - Cwetan Genkow.
Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Souheil Ben Radhia, Sebastian Madera, Wojciech Szymanek, Dudu - Adrian Budka, Łukasz Broź (71. Riku Riski), Mindaugas Panka, Paul Grischok (77. Bartosz Kaniecki) - Nika Dżalamidze (66. Velibor Duric), Darvydas Sernas.