Chodzi o tzw. match-fixing w zakładach bukmacherskich, gdzie można obstawiać dosłownie wszystko. Zaczynając od tego, czy padnie gol dla danej drużyny, po odgwizdanie rzutu karnego czy pokazanie zawodnikowi kartki.

Wystarczy, że arbiter spotkania jest z kimś w zmowie, kto u bukmachera obstawi dane zdarzenie. Sędzia tylko w odpowiednim momencie pokaże kartkę lub podyktuje karnego.

Reklama

"W kontekście krakowskiego spotkania ministrów sportu UE, UEFA oraz operatorów internetowych nie można wykluczyć że kontrowersyjne decyzje sędziów podczas meczów Ekstraklasy to match-fixing związany z zakładami bukmacherskimi. Konieczna jest analiza tej sytuacji przez władze sportowe i organy ścigania właśnie pod tym kątem. Według nowej ustawy o sporcie ustawianie wyników sportowych związane z zakładami wzajemnymi jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat" - pisze na swoim profilu na Facebooku Giersz.