Jagiellonia w poniedziałek rozpoczęła przygotowania do rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy. Na konferencji prasowej Hajto i Dźwigała zostali zaprezentowani jako nowi członkowie sztabu szkoleniowego. Oznacza to, że formalnie drużyna nie ma wciąż pierwszego trenera, ale ta kwestia ma być rozstrzygnięta do wznowienia rozgrywek.

Reklama

Hajto nie ma licencji UEFA PRO, która uprawnia do prowadzenia zespołów ekstraklasy. Jak mówił dziennikarzom w poniedziałek, ma warunkową licencję UEFA A i liczy, że jeśli do końca stycznia zda kilka egzaminów oraz napisze pracę dyplomową, to będzie mógł zacząć kurs UEFA PRO i otrzymać warunkowo wymagane pozwolenie.

Z kolei Dźwigała jest już na kursie UEFA PRO, więc jego droga do tej licencji jest krótsza. Jak przyznał jednak, ofertę pracy w Białymstoku otrzymał najpierw Hajto, który z kolei jemu zaproponował współpracę.

Funkcja pierwszego trenera zostanie powierzona, prawdopodobnie któremuś z tych panów, przed rozpoczęciem rundy wiosennej rozgrywek ekstraklasy. Jest to uzależnione od spełnienia przesłanek formalnych, uzyskania stosownych zezwoleń i licencji. Na razie panowie rozpoczynają pracę równorzędnie z pozostałymi członkami sztabu szkoleniowego - poinformowała rzecznik klubu Agnieszka Syczewska.

Reklama

Hajto powiedział, że będzie chciał skorzystać z szansy, którą dostał od właścicieli Jagiellonii.

Pytany o wizję zespołu, przyznał, że jest ona zbieżna z wizję szefów klubu. Będzie na pewno oparta w dużym stopniu na tej lidze, w której byłem najwięcej, ale nie tylko. Pracowałem z wieloma fantastycznymi fachowcami, od każdego czegoś się nauczyłem i w dużym stopniu chciałbym to przekazać chłopakom z drużyny - zaznaczył były reprezentant Polski, który za granicą grał m.in. w MSV Duisburg i Schalke 04 Gelsenkirchen.

Hajto powiedział, że chce wpoić drużynie zaangażowanie, serce, chęć rozwijania się i dawać szansę młodym zawodnikom. Według niego, w takim kierunku zmierza też liga niemiecka. W Bundeslidze jest co najmniej 30 młodych piłkarzy grających na wysokim poziomie - wyjaśnił.

Reklama

Hajto przyznał, że Jagiellonia zaryzykowała zatrudniając go, bo jest trenerem, który nigdzie nie pracował. Będę się starał zrobić wszystko, by klub się rozwijał. Myślę, że nie ma trenera na świecie, który ma jakąś receptę na sukces i nie będę mówił, że mogę wymyślić coś nowego - dodał.

Zapewnił, pytany o personalia, że wszyscy piłkarze startują "z pozycji zero", co oznacza, że wszyscy mają równe szanse. Dlatego Jagiellonia wstrzymała się na razie z niektórymi ruchami transferowymi.

Jak poinformowała Syczewska, Słowak Vladimir Kukol odejdzie do Zawiszy Bydgoszcz, a Czarnogórzanin Mladen Kascelan, który wrócił z wypożyczenia do ŁKS Łódź, otrzymał zgodę na poszukiwanie innego pracodawcy.

39-letni Hajto nie pracował samodzielnie jako szkoleniowiec, ale ma za sobą bogatą karierę piłkarską. Grał m.in. w Górniku Zabrze, MSV Duisburg, Schalke 04 Gelsenkirchen, FC Southampton czy ŁKS Łódź. W drużynie narodowej rozegrał 62 spotkania i zdobył sześć goli.

43-letni Dariusz Dźwigała przez wiele lat występował na krajowych boiskach (m.in. w Polonii Warszawa i Górniku Zabrze), potem także za granicą. Od kilku lat jest trenerem. W 2008 roku objął Start Otwock, z którym w pierwszym sezonie awansował do drugiej ligi. Przed rozpoczęciem tego sezonu przejął trzecioligowy Radomiak Radom.

Przygotowania do rundy wiosennej Jagiellonia, która jesienią zajęła pod wodzą Czesława Michniewicza 10. miejsce w ekstraklasie, rozpoczęła w Białymstoku. 11 stycznia wyjedzie na 11-dniowe zgrupowanie do Cetniewa, a 24 stycznia - na dwa tygodnie do tureckiego Side.