W czterech tegorocznych spotkaniach ligowych "Kolejorz" zdobył tylko jeden punkt - kolejno: 0:1 z PGE GKS, 0:3 z Ruchem Chorzów, 0:0 z Wisłą i teraz 0:2 z Jagiellonią (mecz z Górnikiem Zabrze został przełożony). Na dodatek w 1/4 finału Pucharu Polski uległ u siebie wiślakom 0:1.

Reklama

Spotkanie w Białymstoku okazało się szczególne dla dwóch Tomaszów, Hajty i Frankowskiego. Szkoleniowiec Jagiellonii odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w karierze trenerskiej, natomiast popularny "Franek" zdobył 157. bramkę w ekstraklasie.

Po strzale Frankowskiego Jagiellonia prowadziła do przerwy 1:0. Wynik ustalił w 90. minucie inny były napastnik reprezentacji Polski Grzegorz Rasiak.

W Bełchatowie Wisła przegrywała z PGE GKS już 0:2 (gole Pawła Buzały i Tomasza Wróbla), ale ostatecznie dzięki swoim napastnikom zdołała "wyrwać" jeden punkt. Kontaktową bramkę zdobył Cwetan Genkow, a w doliczonym czasie wynik ustalił David Biton.

W trzecim sobotnim spotkaniu nie było emocji, Górnik Zabrze zremisował u siebie z ŁKS Łódź 0:0. Z przebiegu meczu goście mogą być zadowoleni z remisu, ale ich sytuacja w tabeli wciąż jest trudna. Zajmują przedostatnie miejsce z dorobkiem 18 punktów.

W piątek hitem miały być derby Warszawy, jednak spotkanie lidera Legii z czwartą w tabeli Polonią (0:0) okazało się wielkim rozczarowaniem.

Ewentualny podział punktów oznacza porażkę obu drużyn - mówił jeszcze przed meczem Grzegorz Wędzyński, były piłkarz Legii i Polonii. Po spotkaniu na Łazienkowskiej bardziej zadowoleni mogą być jednak zawodnicy gości, którzy od 77. minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla obrońcy Adama Kokoszki.

Reklama

Po innym piątkowym meczu powody do smutku mieli kibice Widzewa. Ich piłkarze przegrali na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 0:1, tracąc gola w ostatniej minucie doliczonego czasu (Costa Nhamoinesu). W ten sposób obrońca gospodarzy popsuł imponujący jubileusz łódzkiego klubu, który rozgrywał tysięczny mecz w ekstraklasie.

W niedzielę wicelider Śląsk Wrocław podejmie ostatnią w tabeli Cracovię, natomiast Ruch Chorzów zmierzy się z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Na zakończenie 22. kolejki rewelacyjnie spisująca się w tym roku Korona Kielce (komplet czterech zwycięstw) zagra w poniedziałek w Gdańsku z Lechią. W ostatnich tygodniach podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego mają "na rozkładzie" m.in. Wisłę i Śląsk. Na dodatek oba spotkania wygrali na wyjeździe. Lechii sztuka odniesienia zwycięstwa w tym roku jeszcze się nie udała.