Nowak leczył kontuzję, a potem nie łapał się do składu. W efekcie na boisku praktycznie był nieobecny, a klub i tak musiał mu wypłacić pieniądze zapisane w jego umowie.

Reklama

Napastnik nie zgodził się jednak na obniżenie sumy kontraktu, stąd decyzji GKS o pozbyciu się napastnika - informuje "Przegląd Sportowy".

W ostatniej drużynie w tabeli T-Mobile Ekstraklasy Nowak dostawał pensję 70 tysięcy złotych miesięcznie. Dlatego władze GKS robiły wszystko, by pozbyć się z listy płac notorycznie kontuzjowanego zawodnika.

Po negocjacjach udało się dojść do porozumienia i kontrakt został rozwiązany.